Ja pamiętam i to świetnie. Mam to we wszystkich wersjach nośnikowych. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem i usłyszałem koncert na żywca, powalił mnie. Dzwony Rurowe - zmieniły mnie. To było tak dawno... :]
@MajkiFajki: Jestem całkiem pewien, że Rihanna nie komponuje swoich utworów, a ma od tego ludzi - jeśli tak nie jest to przepraszam za pomówienia, ale teraz tak się dzieje w showbiznesie muzycznym, więc w tej sytuacji pewnie jest podobnie. Wracając do tematu to właśnie różni artystów od gwiazdeczek :) Poza tym trochę to smutne, że autorzy muzyki są niedoceniani, a to przecież oni powinni zgarniać największe laury.
@Popel: Żadna obecna popowa gwiazdka nie komponuje muzyki do swoich utworów ba większość nawet i tekstów nie pisze. Użyczą jedynie swojego marnej jakości głosu specjalistom od akustyki oni już ładnie pofiltrują i pomasterują całość, następnie nagrać twarz do teledysku a na koncertach playback.A pffff i Gwiazda Pop gotowa.
Dla mnie słuchanie popu to jak wcinanie pasztetu niewiadomego pochodzenia produkowanego tysiącami ton ze wszystkich możliwych odrzutów mięsnych zamiast zjedzenia goloneczki o której
@maxmaxiu: Miśku to do Ciebie. Bardzo Cię Kocham! Wiedząc że to czytasz pozwoliłem sobie na małą prywatę... Ludziska wybaczyta mi??? :] Chciałem tylko powiedzieć mojej NAJDROŻSZEJ że ją kocham najbardziej, tak jak tylko można kochać najwspanialszą kobietę na świecie!!!
@ICame: jasne, całą płytotekę kilkanaście miesięcy temu sobie odświezyłem i nadal uważam że dość mdle wypadają na tle innych. Fajnie plumkają, ale brakuje mi takich epickich melodii do których odgrywania na niewidzialnej klawiaturze ręce same się rwą :)
Podobnie np Kraftwerk i ich genialny "Die Roboter", reszta utworów taka sobie.
Komentarze (65)
najlepsze
Tak, tak - a jeszcze tydzień temu pracowałeś na budowie!
Dla mnie słuchanie popu to jak wcinanie pasztetu niewiadomego pochodzenia produkowanego tysiącami ton ze wszystkich możliwych odrzutów mięsnych zamiast zjedzenia goloneczki o której
A teraz puszcza samoloty i wahadłowce z ręki ;)
Z ciekawostek o Oldfieldzie:
- sam nagrywał większość ścieżek - był multiinstrumentalistą. Unikał tylko perkusji.
- nienawidził saksofonu, uważał go za obrzydliwy, stąd tak mało go w jego kompozycjach.
- po "Tubular Bells" powstały jeszcze "sequele" - "Tubural Bells II" z 1992 (niezłe) i "Tubural Bells III" z 1998 (techno-tragizm).
Zauwaz jedna rzecz - Tabular Bells przypomina troche w strukturze Bollero Ravela. Nasz Bilinski mial podobnie skomponowany utwór.
Niektóre ich utwory kojarzy dziś praktycznie każdy, nie ważne czy zna wykonawcę a co dopiero tytuł :)
O Tangerine Dream slyszal?
Podobnie np Kraftwerk i ich genialny "Die Roboter", reszta utworów taka sobie.