Mój dawny sąsiad (jakiś 40 lat ma teraz) pomieszkał trochę z laską i kupił samochód (za gotówkę u jakiegoś handlarza). Ta go namówiła żeby zarejestrować na nią (bo się jej lata będą liczyć do ubezpieczenia itp). Po kilku miesiącach się rozeszli i zabrał samochód. Tydzień później już była u niego policja i musiał oddawać.
@wieczny-student: nic nie musiał oddawać bo dowód zakupu nie musi pokrywać się z osobą na którą samochód jest zarejestrowany. Jedynie umowa kupna/sprzedaży (albo faktura) jest dowodem do kogo należy samochód. Tak więc gówno ściema
znam gościa co miał mieszkanie które wyposażyła mu jego laska i jak się rozstali (chyba też chodziło o zdradę) laska przyjechała z ekipą budowlańców w czasie jak był w pracy i wymontowała mu dosłownie wszystko razem z kiblem zostawiła mu tylko 2 kaktusy w doniczce i jego jakieś tam rzeczy typu ubrania xD
Komentarze (265)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
- Chyba ty!
Tydzień później już była u niego policja i musiał oddawać.
Edit.
Chyba że wpisał tylko ją w umowie - wtedy to zwykły imbecylizm.