O Ukrainie bez lukru - wpomnienie pracownika polskiej ambasady
„Do Kijowa przyjechaliśmy w 2009 roku, po 1,5 rocznym pobycie w Taszkencie. Trzy dni później grałem w piłkę z przedstawicielami polskiego biznesu. Jeden z nich zapytał mnie , skąd przyjechałem. Odpowiedziałem, że z Uzbekistanu. O, to z cywilizacji. Zobaczysz jakie tu są porządki.”
MarkCotton z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 79
Komentarze (79)
najlepsze
I co?
Zmieniliśmy ustrój, zmieniliśmy siebie?
Te zapiski z lat 2009-2014 teraz są w 90% nic nie warte.
Wtedy kacapy rządziły Ukrainą i im zależało na takiej sytuacji. Teraz tych kacapów jest coraz mniej.
Obrali drogę od czasu Majdanu i nią kroczą dzielnie, wiadomo z potknięciami ale idą.
Ukrainie nie zależy na dobrych relacjach z nami, tylko chwilowo potrzebują naszego wsparcia. Nasz interes to tylko maksymalne osłabienie Rosji. Zresztą sam zobaczysz, że w miarę wygaszania wojny, nasze relacje będą się adekwatnie ochładzać I to niezależnie od
Wojna się skończy to znowu się zacznie blokowanie czego kolwiek.
Ja miałbym wywalone na ten kraj.
Białoruś nałożyła mniejsze sankcje na polskę