@Wolfy: No tak to już jest, jak już medium ma w nazwie "niezależność", "niepoprawność" albo inną "wolność", to już z góry wiadomo, że jest dokładnie odwrotnie.
Zamordowano, albo i nie. Do końca tego nie wiadomo. W sprawie Henryka Hollanda, też wszyscy byli przekonani, że został wypchnięty z okna, ale materiały ujawnione po upadku komuny jednoznacznie wskazują, że jednak popełnił samobójstwo.
Oficjalna wersja solidarnościowa, oparta m.in. na twierdzeniach Bronisława Wildsteina, była taka, że Stanisław Pyjas zmarł w wyniku brutalnego pobicia.
Wyniki ostatniej ekshumacji i badań wskazują, że Stanisław Pyjas zginął najprowdopodobniej w wyniku upadku, był też pod wpływem alkoholu, nie odnotowano śladów pobicia, ani postrzelenia.
Niezależnie od tego jak było - człowieka szkoda, o komuna i ich spec służby to były gnidy i tyle!
Co opinia to inne wnioski, jednak zarówno domniemany sprawca pobicia jak i osoba, która ostatnia widziała Pyjasa żywego zginęli w kilka miesięcy później w niewyjaśnionych okolicznościach. Rzepa dodatkowo twierdzi, że w czasie pierwszego śledztwa wykluczono upadek z wysokości.
@Zamszowy_ogorek: Gdybyś pierwszego zdania nie obrócił w żart następnym, to pewnie dostałbyś plusa, bo spostrzeżenie ciekawe.
Tak sobie myślę, że mógłby ktoś w drukarni zrobić dobry uczynek dla społeczeństwa i w akcie dywersji podmienić wizerunek na koszulki sprzedawane tym wszystkim nieświadomym matołkom, aby nie denerwowali ludzi na ulicy.
Jak to możliwe, że w czasie śledztwa prowadzonego już za czasów III RP biegli nie mieli wątpliwości, że Pyjas zmarł w wyniku pobicia (cytat za Rzepą z prowadzącego tę sprawę prokuratora) a ostatnie wnioski tak bardzo się od tej opinii różnią?
Ide o zaklad ze gdyby nie Kant Okraglostolowy 1989 to odpowiedzialni za te zbrodnie gnili by w wiezieniu.
A tak zyjemy w poubeckim matrixie gdzie komunistyczni bandyci chodza sobie wolni, biora wysokie emerytury za kolaboracje z ZSRR i smieja sie ofiarom w twarz.
Bliski współpracownik byłego ukraińskiego prezydenta Kuczmy zamieszany w śmierć Gongadzego popełnił samobójstwo dwukrotnie strzelając sobie w skroń. Ale to zupełnie inna bajka.
Komentarze (27)
najlepsze
Niech mi poleci ranking ale rozj$@#ło mnie to.
A mnie od zawsze intrygowała nazwa ich domeny. Niby "niezależni" a jak ich przeglądam, to jakbym czytał blog Jarosława , czy ojca Tadeusza.
Wyniki ostatniej ekshumacji i badań wskazują, że Stanisław Pyjas zginął najprowdopodobniej w wyniku upadku, był też pod wpływem alkoholu, nie odnotowano śladów pobicia, ani postrzelenia.
Niezależnie od tego jak było - człowieka szkoda, o komuna i ich spec służby to były gnidy i tyle!
Co opinia to inne wnioski, jednak zarówno domniemany sprawca pobicia jak i osoba, która ostatnia widziała Pyjasa żywego zginęli w kilka miesięcy później w niewyjaśnionych okolicznościach. Rzepa dodatkowo twierdzi, że w czasie pierwszego śledztwa wykluczono upadek z wysokości.
Tak sobie myślę, że mógłby ktoś w drukarni zrobić dobry uczynek dla społeczeństwa i w akcie dywersji podmienić wizerunek na koszulki sprzedawane tym wszystkim nieświadomym matołkom, aby nie denerwowali ludzi na ulicy.
Jak to możliwe, że w czasie śledztwa prowadzonego już za czasów III RP biegli nie mieli wątpliwości, że Pyjas zmarł w wyniku pobicia (cytat za Rzepą z prowadzącego tę sprawę prokuratora) a ostatnie wnioski tak bardzo się od tej opinii różnią?
A tak zyjemy w poubeckim matrixie gdzie komunistyczni bandyci chodza sobie wolni, biora wysokie emerytury za kolaboracje z ZSRR i smieja sie ofiarom w twarz.
Komentarz usunięty przez moderatora
Bliski współpracownik byłego ukraińskiego prezydenta Kuczmy zamieszany w śmierć Gongadzego popełnił samobójstwo dwukrotnie strzelając sobie w skroń. Ale to zupełnie inna bajka.