U mojej babci na wsi była jedna starucha. Mój dziadek mówił o niej "weiedźma". Generalnie baba grubo walnięta, ale miała jedną zaletę. Płaciła gotówką za żywe psy. Przynosiłeś jej psa, ona go ważyła i płaciła za każdy kilogram. Zawsze z kuzynem dorabialiśmy sobie na wakacje i zbieraliśmy wałęsające się po okolicy psy. Niestety bezpańskie psy w okolicy szybko się kończyły o trzeba było jeździć coraz dalej, albo kombinować. Baba nie mówiła co
Cała polska fascynowała się ostatnim pojedynkiem Majonez Kielecki vs Majonez Winiary, ale wchodzi na ring nowy pretendent, wprost spod Końskich z Radoszyc, Majonez ''el Perro" Babuniiiiiiiiiii
@sokal1337: Kwestie kulturowe. I teraz są dwa podejścia. Albo: róbta co chceta - nic komu do tego co drugi konsumuje, albo: na naszym terenie proszę przestrzegać, także przy konsumpcji, zasad naszej kultury. Każde podejście ma swoich zwolenników, więc przepisy spotykają się gdzieś pośrodku. Gdybyś dopuścił pierwszą opcję w stu procentach, to dozwoliłbyś np. na zjadanie zwłok zmarłych, bo są przecież tacy co tak robią - gdzieś tam na świecie.
Komentarze (9)
najlepsze