Wszystko by tak wyglądało gdyby nie to, że pra-pra-pra-pra-pra-dziadek ze strony matki i ze strony ojca, to niejednokrotnie ta sama osoba. Wcześniej czy później musi się trafić na takie powiązanie.
@ksy3: doskonale zdaję sobie z tego sprawe, jednak w im starszym pokoleniu to nastepuje tym lepiej ;)
byla wprawdzie taka sytuacja, ze moj 3xpra dziadek ozenil sie z tesciowa swojej wnuczki, ktora byla takze moja 2xpra babcia w innej galezi, ale dla obydwojga bylo to drugie malzenstwo i nie mieli dzieci
Polecam książkę Dawkinsa "Rzeka genów" : "To proste obliczenie nie bierze pod uwagę faktu, że każda para rodziców to tak naprawdę związek pomiędzy odległymi kuzynami. Drzewo rodowe w rzeczywistości nie jest drzewem, wygląda jak skomplikowany graf."
Zauważcie że w XIII-XIV w. to z niektórymi ludami nie mieliśmy nawet szans się krzyżować: Indianie, Aborygeni, Ludy Azji czy Afryki, Eskimosi. Nawet później też jest to mało prawdopodobne.
@sciana: No jasne, statystycznie jesteśmy dwukrotnie z każdym spokrewnieni. W tym zdaniu jest tyle samo prawdy ile "w statystycznym małżeństwie każdy z małżonków ma po jednym jądrze".
Komentarze (124)
najlepsze
byla wprawdzie taka sytuacja, ze moj 3xpra dziadek ozenil sie z tesciowa swojej wnuczki, ktora byla takze moja 2xpra babcia w innej galezi, ale dla obydwojga bylo to drugie malzenstwo i nie mieli dzieci
Stwierdzenie "drzewo nie jest drzewem" nie znaczy to samo co "drzewo nie jest grafem".
A stwierdzenie: "ta roślina nie jest drzewem" nie znaczy: "drzewo nie jest rośliną"
LV: Luk, i am your father!
LS: Tata? Tatuś!
LV: WTF?