@dyniamit: Dokładnie, ja miałem podobną sytuację: zakaz gry poza weekendem i wakacjami. Czyli 0 komputerka od poniedziałku do czwartku w roku szkolnym. Teraz studiuję informatykę z dala od domu i mam ich zakazy gdzieś. Poza tym taka kara wcale nie motywuje do nauki, a raczej do tego, by w weekend siedzieć non stop :D
Typowi rodzice bez wykształcenia, którzy uważają, że wykształcenie jest najważniejsze i tylko ono. A nie jest. Rozwijanie własnych pozaszkolnych zainteresowań (robienie map go gier, kręcenie filmów kamerą -- super sprawy imo) jest dla rozwoju równie ważne, co nauka. Co więcej, im nie zależy na dobrym wykształceniu syna, a na jego średniej. Skutkiem tego jest np. zrównanie wszystkich przedmiotów jako równie ważnych: ocena z WFu czy plastyki jest dla nich tak samo istotna,
@Er4ser: Nie zawsze są to rodzice bez wykształcenia. Są rodzice, którzy ukończyli studia i chcą, żeby ich dziecko zrobiło to samo. Nie obchodzi ich to, że mają inny styl życia.
Ze mną podobna była sytuacja, tyle ze matematykę zdałem na 6 a język polski na 5, język obcy 6. Tekstu: "Jakbyś się bardziej postarał i miał ze wszystkiego szóstki bylibyśmy z ciebie naprawdę dumni" nie zapomnę. Nosz kurrrr... weź tu dogódź...
Po pierwszym roku studiów już było ok, więc może rodzice chłopaka tez zrozumieją, pytanie tylko w jakiej perspektywie czasu.
@venomik: To jak sie chwalimy to ja tez mialem jedna 6 na maturze (starej ofc) :)
Z tym, ze ja sie do matury nie uczylem.. od kwietnia mowilem sobie "od jutra zaczynam", ale jak sie potem okazalo tylko sie oszukiwalem :)
Na tydzien przed pierwszym egz. przyszla mama do pokoju (a ja twardo przy kompie) i mowi, zebym chociaz otworzyl jakis zeszyt, zeby chociaz myslala, ze sie ucze. Dzien przed kazdym
Wolałbym, żeby moje dziecko miało średnią 2.0 i ledwie zdawało z klasy do klasy, ale miało swoje pasje, pogląd na świat, moralność i spojrzenie na życie, niż żeby miało spełniać moje ambicje, ucząc się po nocach i wygrywać konkursy, których nawet nie lubi. Prędzej by się czuło spełnione, skacząc na bungee, niż zdobywając dyplom.
@hultek: Popieram, choc nie stawialbym az tak ekstremalnie sytuacji. W kazdym razie zainteresowania to wazna rzecz, moze sie z nich wyksztalcic w przyszlosci zawod, a nie ma nic fajniejszego niz robic to co sie lubi i jeszcze na tym zarabiac.
@hultek: ciekawe czy byłbyś zadowolony, jakby Twoje dziecko nie skończyło nawet szkoły średniej i mieszkało z Tobą do 30stki... Bez pracy :) Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.
Nauka nie zając.. swoje trzeba się nabawić. Średnia powyżej 4.5 to bardzo ładnie, nawet 4+ to spoko, ujdzie. Jeśli będę miał dzieciaki, to nigdy ich nie będę stresował w taki sposób. Mnie zresztą też rodzice gnoili i gonili do nauki, jako dzieciak chyba nie do końca byłem szczęśliwym chłopcem, spoglądając na siebie teraz, sądzę, że mogłem mieć nawet depresję z powodu podobnych ambicji rodziców.
Komentarze (152)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Ja po maturze (starej) miałem oceny:
Polski: pisemny: 6, ustny: 6 (zwolniony)
Matematyka: pisemna: 5, ustny: 5 (zwolniony)
Od rodziców usłyszałem tylko pytanie dlaczego nie 6 z matematyki. Wkurzyłem się wtedy, przyznaję,
(niemniej moja mama jest matematyczką, ja tez, wbrew pozorom, matematykiem - więc pewnie żałowała, że nie dostałem tej 6-tki z matury)
Ze mną podobna była sytuacja, tyle ze matematykę zdałem na 6 a język polski na 5, język obcy 6. Tekstu: "Jakbyś się bardziej postarał i miał ze wszystkiego szóstki bylibyśmy z ciebie naprawdę dumni" nie zapomnę. Nosz kurrrr... weź tu dogódź...
Po pierwszym roku studiów już było ok, więc może rodzice chłopaka tez zrozumieją, pytanie tylko w jakiej perspektywie czasu.
Z tym, ze ja sie do matury nie uczylem.. od kwietnia mowilem sobie "od jutra zaczynam", ale jak sie potem okazalo tylko sie oszukiwalem :)
Na tydzien przed pierwszym egz. przyszla mama do pokoju (a ja twardo przy kompie) i mowi, zebym chociaz otworzyl jakis zeszyt, zeby chociaz myslala, ze sie ucze. Dzien przed kazdym
Dlaczego on?