Ks. Stryczek szefem lewicy?
Lewica jest opcją wrażliwą społecznie - nieprawdaż? Sama tak o sobie mówi i bardzo stara się wywierać takie wrażnie. Kto zatem byłby lepszym szefem polskiej lewicy niż człowiek, który z pomagania biednym uczynił treść swojego życia? Dysonans jest jednak zbyt wyraźny. Z czegóż on zatem wynika?
reventon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 56
Komentarze (56)
najlepsze
W byciu lewicowym nie chodzi o pomaganie tylko chodzi o krzyczenie, żeby inni pomagali.
Rzeczony ksiądz sam pomaga zamiast krzyczeć, żeby inni to robili. Nie pasuje.
Teoria: lewica pomaga biednym!
Praktyka: lewica czyni biednych jeszcze biedniejszymi!
Nie odróżniasz teorii od praktyki?
O gejach moze wprost nie mowil sam Jezus, ale w biblii jest o tym wystarczajaco. Jezus natomiast mowil o tym, ze grzechem
Polska "lewica" to albo Palikot (lewicowiec obyczajowy, prawicowiec gospodarczy) albo sld - nie wiadomo dokładnie co - poglądy zależne od opinii społeczeństwa, ale ostatnio im zdobywanie poparcia nie wychodzi. Nie są antyklerykalni, ale ksiądz w ich szeregach zabrałby im głosy antyklerykałów, więc nie mogą sobie na to
@koszernyrozum: Nie przypomina socjalisty, który głosuje za socjalizmem by nie musieć własnoręcznie pomagać.
Nie przypomina liberała który daje na organizacje charytatywne dla kupienia sobie samooceny, więc musi mieć lewicowe poglądy ekonomiczne. Nie można zwalczać nierówności jednocześnie ubóstwiając darwinistyczną konkurencję.