Cóż, niektórzy mają mentalność niewolnika i dobrze im się żyje w ładniusim państwie "miłości" i "toleracji". Szkoda tylko, że miłość i tolerancja są dla wybranych swoich (jak swoje salony i uciskani "geje") a nie ma dla innych (np. dla "ciemnogrodu" mającego inny światopogląd od jedynie słusznego lewactwa). :)
btw, przedstawianie pisiorów jako jedynej alternatywy michnikowszczyzny to kolejny tani zabieg propagandowy owej michnikowszczyzny próbującej wmówić, że nie ma dla niej innej alternatywy. Wcześniej
Ja michnikowszczyźnie wróże długie życie. Nic jej tak nie karmi i podtrzymuję przy życiu jak popisy medialne chamów pokroju Brudzińskiego czy ćwierćinteligentów jak Karski. Jeśli to ma być opozycja dla michnikowszczyzny i byłych sbków to ja dalej wole być lemingiem i żyć w III RP bombardowany kłamstewkami Tuska.
Większość powtarzających jak mantrę słowo "Kaczory" nie potrafi rzeczowo wyjaśnić, czemu ich tak nienawidzą, nie lubią, wyszydzają.. Jedyny tak trwały i tak mocny sukces marketingowców konkurencyjnej partii.
Komentarze (19)
najlepsze
btw, przedstawianie pisiorów jako jedynej alternatywy michnikowszczyzny to kolejny tani zabieg propagandowy owej michnikowszczyzny próbującej wmówić, że nie ma dla niej innej alternatywy. Wcześniej
Komentarz usunięty przez moderatora
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego
ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w
więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym
razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński,
żołnierz AK, tuż po wojnie dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony
apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem
zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK,