Powiem tyle że wesela w ogóle, to jest wszystko jedno kopyto. Nie lubię wesel bo nie omeg pojechać na weekend w sezonie. Poza tym zabawy na oczepinach są strasznie prymitywne, a picie wódy w ilościach przekraczających wszelkie pojęcie to jakieś nieporozumienie. Jaki to ma sens? A te sale weselne które zamawia się na rok wcześniej albo i 2. To zupełnie zabija wszystko co związane ze świętowaniem. Standard, sala orkiestra wóda, rosół/flaki, oczepiny
@pawner1: Z drugiej strony po co się silić, żeby nie było na jedno kopyto? Jak ludzie chcą się bawić w ten sposób, niech to robią - mają do tego prawo, płacą za to swoje pieniądze, wygłupiają się w swoim (powiedzmy) gronie.
Komentarze (8)
najlepsze
Na rosyjskim pogrzebie jest jednego pijanego mniej
Oczepiny to słowiański zwyczaj - więc jak mogą być niesłowiańskie? To tak, jakby się dziwić "O, czarny murzyn. 0.o".