Chyba czas podzielić się twórczością. To znaczy dokładnie creepypasta pisana w tamtym bodajże roku. Hejty i uwagi mile widziane [nie dot. Usuń Konto :F]
[05.11.1942, godz. 12:49]
Znów rozkaz patrolu. Zgubiłem gdzieś Paula. Wszędzie mroźna tundra, szlag mnie trafia od mrozu i śniegu. Tylko biało, wszędzie zamieć. Dziękuję Bogu, że dostawy mundurów przyszły. Inni nie mieli tego szczęścia. Odmrożenia, zamarznięcia, hipotermia... Wszystko przez tę partyzantkę. Mój szary mundur jest biało-gówniany, a okulary
[05.11.1942, godz. 12:49]
Znów rozkaz patrolu. Zgubiłem gdzieś Paula. Wszędzie mroźna tundra, szlag mnie trafia od mrozu i śniegu. Tylko biało, wszędzie zamieć. Dziękuję Bogu, że dostawy mundurów przyszły. Inni nie mieli tego szczęścia. Odmrożenia, zamarznięcia, hipotermia... Wszystko przez tę partyzantkę. Mój szary mundur jest biało-gówniany, a okulary