Niewielki oddział ze Starego Obozu który uniknął masakry obserwował z odległości jak ich były dom zamienia się w płonące gruzy. Kamienie miotane przez Łzę Mammona z bezbłędną precyzją trafiały w swoje cele, zmieniając drewniane chaty w coś co można wykorzystać jedynie jako rozpałkę.
- Chyba się spóźniliśmy - rzekła ze smutkiem w głosie Józefina.
Dzik przebiegał po murach obozu, upewniając się że wszystko jest przygotowane do obrony. Załatano niewielkie dziury którymi ktoś mógłby się spróbować wśliznąć. Wzmocniono podstawy Wież Strażniczych aby nie upadły za wcześnie. Rozstawiono również nieco strachów na wróble przybranych obozowymi barwami.
- W końcu szkodniki to tępe osiłki, na pewno się nabiorą - tłumaczył Dzik wydając rozkaz ich postawienia.
@Ex2light: ale mi #!$%@? szkoda że przez to że zapomniałem odplusować to w poprzedniej turze musiałem zginąć xd Łubu dubu Łubu dubu niech nam żyje prezes naszeszego klubu, niech żyje Leeeee
Tymczasowe obozowisko bagniaków niewiele różniło się wyglądem od właściwego obozu. Niewielkie prowizoryczne szałasy, wydzielony plac modlitewny oraz wszechobecne kłęby dymu z ziela. Brakowało natomiast wątpliwego aromatu bagien zamiast którego ze skarpy na której się rozbili rozpościerał się widok na powstającą przed świątynią osadą orków. Skoro świt wszyscy członkowie wyprawy zebrali się aby wysłuchać dalszej części planu
Reef Redswith: Reef próbował się stawiać, szkodniki miały jednak przewagę liczebną. Po wystrzeleniu nie wiele już mógł zrobić, pęd powietrza nie pozwalał nawet podziwiać widoków. Nim plaskiem przerwał zebranie na placu w Starym Obozie zdążył jeszcze pomyśleć, że zaskakująco długo leci. [plask]
Józefina krzątała się po swoim warsztacie, dokonując ostatnich poprawek na zamówionych pancerzach. Dokładnie w momencie którym wykończyła podszycie w drugim pancerzu do pomieszczenia weszli magnaci aby sprawdzić postępy prac.
- I jak? Wszystko gotowe?
- Oui, oui. Oto one. Prawda że wspaniałe?
Magnaci przyglądali się wspaniałym zbrojom które wisiały na manekinach pod ścianą. Im dłużej
- … i dzięki temu powinni być nowi chętni do wyprawy. Musicie zrozumieć ,o Jaśnie Oświecony, że większość naszych braci wciąż ma pewne wahania przed ryzykiem. Musimy ich wspierać przed tak ważnymi zadaniami - rzekł Baal Ker’edar.
- Rozumiem, lecz nie możemy sobie pozwolić na dalsze opóźnienia - odpowiedział Y’berion - W swych wizjach widziałem że
@rafal23s23: Czym zainteresował? Regionem, z którego młodzi wyjeżdżają, gdzie ludzie dają się złapać na hasła tak oczywistych populistów, że człowiek podpisujący ustawy jak leci ma ponad 60% poparcia? Miejscem, gdzie mieszkańcy nie ogarniają faktu ucięcia budżetów samorządowych przez "wspaniałomyślne" wyłączenie sporej liczby ludzi z płacenia PIT, a teraz mają oczy oczy mowami, że przyjdzie do nich pomoc rządowa, za którą zapłaci reszta podatników? Ten region jest z góry przegrany i tak
@rafal23s23: Skąd wracają? Z UK? Gdzie widmo Brexitu i braku pewności zachowania stanowisk pracy zmusiło ich do powrotu na ten #!$%@?łek, gdzie myślenie perspektywiczne nie istnieje, a ma być wszystko na już, byle do gara wsadzić podrzędną mortadelę, pracować za psi #!$%@? i "cieszyć" się z kolejnego dnia w miejscu, gdzie nie ma przyszłości? Gdzie bardziej opłaca się być pasożytem, żerującym na podatkach uczciwych ludzi, którzy pracują i nie mają nawet
Wojna to pracowity okres dla rzemieślników. We wszystkich obozach nieprzerwanie słychać było stukot młotów, świst miechów oraz zgrzyt ostrzy na kamieniach szlifierskich. Oprócz pojawienia się dodatkowego sprzętu w kolonii dodatkowym plusem była zdecydowanie mniejsza ilość reklam Konglomeratu MM.
* * * * *
Po kilku dniach studiowania odnalezionego notatnika Mściwór postanowił wyruszyć na
@Ex2light: Ostatnie co Tellico ujrzał, to mknąca kula pięknego, jasnego ognia. Aż mu się świeczka w Khorinis przypomniała. Co za ironia losu. Zwęglony trup odleciał na ziemię, szczątki ubrań jedynie przypominały o tym, że mężczyzna niegdyś należał do Nowego Obozu. Żółta czapka sędziego, jakby chciała wkurzyć los, ostała się, by ze smutkiem pacnąć obok zwłok.
Jako jedyny mag, już niemalże martwy, w Nowym Obozie, Tellico jeszcze powłóczył oczami po szafirowym nieboskłonie
W Nowym Obozie panowała radosna atmosfera gdyż po raz pierwszy od miesięcy faktycznie był powód do świętowania. Atak na Wielką Kopalnię okazał się niebywałym sukcesem. Kalkulacje Gorn który przewidywał około 140% strat własnych odbiegały tak daleko od prawdy jak tylko się dało (być może miało na to wpływ że nie był on najlepszy z matematyki).
Po Kolonii Karnej przetaczał się zew kapitalizmu. Każdy zajmujący się czymkolwiek dochodowym stara się obmyślić skuteczną reklamę swoich usług. Niektórzy rzemieślnicy zaczęli nawet wynajmować nowoprzybyłych by robili za gońców reklamowych dla nich. Pomimo tych starań nic nie było przeciwstawić się machinie reklamowej Memento Moria.
Biolog podszedł do zebranych nad ciałem jedynego bagiennego psa. - Za dużo zewu nocy, wystąpiła depresja oddechowa. - westchnął - Biedak powinien się oszczędzać. Czemu brał pełne dawki przy wzroście 0.4 w skali O/B? Lecz nikt mu nie odpowiedział. Było już za późno na wszystkie mądrości tego świata. Piesława już z nami nie ma, będzie miał piękny pogrzeb.
Wielka kopalnia była teraz największą dumą “czerwonych” przywódców. Jednak aby tak pozostało należy dopilnować sprawnego działania wszystkich nowych maszyn oraz uczciwej pracy kopaczy. Ian, zarządzający wydobyciem na jej terenie, robił kolejny już obchód wokół ich najnowszego dzieła.
- Spokojnie szefie, tosz to machina od samego króla. Nie wcisnął by nam jakiegoś kitu przecież, co nie? -
W obozie na bagnie panowała podniosła atmosfera. Po raz pierwszy od bardzo dawna odbywała się uroczystość wywyższenia do godności Guru. Nowicjusze oraz Uczniowie zebrali się i na klęczkach oczekiwali ceremonii na placu świątynnym. W końcu na podeście pojawił się Y’berion który swym donośnym głosem zwrócił się do zgromadzonych wiernych.
Grupa członków Bractwa prowadzona przez wyznaczonego przez guru strażnika Ker’edara powoli zbliżała się do wieży z wizji ich duchowego przywódcy. Przyjmując szyk bojowy weszli do jej wnętrza gdzie przywitała ich niewielka grupa ożywionych szkieletów. Ich wiara pozwoliła im jednak zachować spokój i wyjść z tej potyczki zwycięsko. Wewnątrz czekało na nich wiele cennych przedmiotów,
Dreszcz wyszedł z chaty Guru, u którego zdał raport z przeprowadzonego śledztwa. Miał szczerą nadzieję, że od teraz Obóz Bractwa będzie bezpieczniejszy. - No nareszcie. Chyba zasłużyłem żeby się napić. - Południowiec rozprostował ręce przeciągając się i uśmiechnął się szeroko. Chwycił swoją sakiewkę i od razu zadrżały mu palce. W sakiewce nie znalazł niczego poza szarym kłaczkiem. Wygrzebał go, zdmuchnął z opuszków palców i patrzył jak delikatnie opada. Oto całe jego bogactwo.
W obozie panował ruch większy niż zwykle. Trwały wielkie przygotowania do dożynek. Zwiększono zapasy ziela oraz ryżówki. Szkodniki odpoczywały dwa razy bardziej niż zwykle a wszystkich Kretów wysłano do Kotła żeby się nie panoszyli. Po obozie biegało również dwóch posłańców Naazima którzy rozwieszali plakaty reklamujące wydarzeni.
Wpis ten jest jedynie zaznaczeniem odbywających się w tym momencie rozgrywki wydarzeniom. Przez wzgląd na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia opisów scen nieodpowiednich dla użytkowników nieletnich oraz moderacji wydarzenia te odbędą się na discordzie, a tutaj jedynie umieszczone zostaną skrócone opisy wydarzeń dla późniejszego wglądu.
W niewoli Starego Obozu znajduje się obecnie Vateusz który przyłapany został na przeglądaniu
Niemy, którego myśliwi zaprosili na wspólne polowanie, szedł za nimi w ciszy. Wiedział że jest to dla niego spora szansa by podszlifować swoje umiejętności oraz zdobyć kilka przydatnych kontaktów. Wyprawa miała na celu znalezienie nowych terenów łowieckich i ten cel udał się w pełni. Najlepsi łowczy kolonii odkryli nowe polany bogate w zwierzynę. W
- … sto dwadzieścia ... i sto dwadzieścia jeden. - skończył liczenie skrzyń Bartholo. - Muszę powiedzieć że ta nowa kopalnia daje bardzo dobre efekty. Pytanie tylko po co nam tyle?
- To karta przetargowa. Król zrobi wszystko dla większych dostaw rudy więc gdy tylko mu to pokażemy to będziemy mieć go
-...
-Zorg nie ruszać waszego kopiec ruda!
-Zorg!
-...