Zasłabł nam maszynista. Zdarza się, szczęśliwie podczas postoju na stacji, pociąg nie był w ruchu, tak więc zagrożenia nie było żadnego.
Poszedł komunikat do podróżnych, że pociąg wydłuży postój ze względu na oczekiwanie na pogotowie ratunkowe. Od razu zgłaszali się podróżni, że mają przesiadki, jadą w drugi koniec kraju i że trzeba będzie im komunikować pociągi. Zbieram wszystkie skomunikowania, już wiem że postoimy około godzinę więc większość przesiadek uda się zorganizować.
Gdyby PKP łapało opóźnienia tylko przez takie sytuacje to dałoby się tym jeszcze podróżować, bo podejrzewam że nie zdarzają się one na każdym kursie tylko to raczej rzadkość. Tymczasem okazuje się że planowy przejazd pociągiem dystansu większego niż 100km podchodzi już pod cud. Nie jestem ekspertem w dziedzinie organizowania ruchu na torach ale jak na moje oko to coś tu zawodzi a to niesamowicie zniechęca do podróży. Na odcinku na którym zazwyczaj
Poszedł komunikat do podróżnych, że pociąg wydłuży postój ze względu na oczekiwanie na pogotowie ratunkowe. Od razu zgłaszali się podróżni, że mają przesiadki, jadą w drugi koniec kraju i że trzeba będzie im komunikować pociągi. Zbieram wszystkie skomunikowania, już wiem że postoimy około godzinę więc większość przesiadek uda się zorganizować.
Tymczasem