Opowiem wam, jak w zeszłą sobotę (29.01.2022) nieomal porwała mnie lawina na Ornaku.
Słowem wstępu - uważam się za doświadczonego piechura, schodziłem w zimie całe Tatry Zachodnie, byłem zimą na Giewoncie, Kościelcu, Kozim Wierchu, Szpiglasie, Granatach i na Rysach, a nawet na Niżnych Rysach poza szlakiem (z jednym Mirkiem - pozdrawiam). Mam też ukończony kurs turystyki zimowej.
Z dwójką mało doświadczonych znajomych planowaliśmy od dłuższego czasu wyjście w Tatry na Starorobociański Wierch,
Słowem wstępu - uważam się za doświadczonego piechura, schodziłem w zimie całe Tatry Zachodnie, byłem zimą na Giewoncie, Kościelcu, Kozim Wierchu, Szpiglasie, Granatach i na Rysach, a nawet na Niżnych Rysach poza szlakiem (z jednym Mirkiem - pozdrawiam). Mam też ukończony kurs turystyki zimowej.
Z dwójką mało doświadczonych znajomych planowaliśmy od dłuższego czasu wyjście w Tatry na Starorobociański Wierch,
___________________
A tu troche dłużej o tym, dlaczego sie wkurzulam. Otóż żyje sobie taka dziewczynka sympatyczna, Paulina Zaborowska sie nazywa, nie przejmuje sie swoją ciężka odmiana karłowatości, tylko cieszy się zyciem
Nie użala sie, że nie będzie najpopularniejszą
A tego ze rodzice pomimo jednego chorego dziecka i tak zdecydowali się na drugie z tym samym ryzykiem choroby to juz w ogóle nie chce mi się nawet komentować…
„Sytuacja życiowa mojej rodziny jest wyjątkowo trudna i uniemożliwia uzyskanie wsparcia także od najbliższych. Wszyscy wymagają stałej opieki lekarskiej; moja starsza siostra także cierpi na dysplazję