Śniło mi się, że stałam na balkonie w hotelu przy plaży i wieloryb podpłynął pod brzeg i zaczął na@#$_&+)ać ogonem. Na drugim planie migoczące niebo czerwonopomarańczowe. Ja od razu za telefon i nagrywam. Wieloryb wypłynął i mnie zaczął obserwować, ale tak przyjaźnie raczej. Ktoś tam jeszcze był na brzegu, czy kot, czy pies. Też ślepia we mnie. Obudziłam się i pomyślałam co trzeba było powiedzieć koleżance w liceum ~15 lat temu, żeby
@maersk: tak w ogóle to oglądałem pocahontas tylko raz w życiu na kasecie jeszcze vhs z dziadkiem, ehh. Kasety już nie ma i dziadka też a wspomnienia zostały.