Zauważyliście, że rynek bootcampów i innych tego typu syfów powoli upada? Coraz mniejsze zainteresowanie i sprzedaż kursów "przebranżowujących" czy "wdrażających do zawodu". Obecnie IT samo w sobie idzie mocno do przodu dzięki AI i tam coś kombinują z dotarciem do już specjalistów, ale ludzie chyba już są bardziej świadomi, że płacąc 10k za 3 miesiące gówno szkolenia, nie zostaniesz programistą, jeśli cię to nie kręci.
Kolega pracuje w jednej takiej firmie "bootcampowej"
Kolega pracuje w jednej takiej firmie "bootcampowej"
Pracuję aktualnie z projektem napisanym w tej abominacji i mam ochotę złożyć wypowiedzenie. Nigdy nie wiesz co jest czym, bo typy są dynamiczne, jedna słaba nazwa i masz kilka minut straconych na zrozumienie tego spaghetti, błędy ujawniają się dopiero w runtimie i w dodatku każdy program ma dziesiątki zależności,
Jak to co? Przecież wszędzie tak pisze, że jest. Każdy powtarza to co zobaczył w internecie, bo zainteresowaniu IT oglądając reklamy u Stanowskiego.