#anonimowemirkowyznania
Wróciłam właśnie ze spotkania ze znajomymi z pracy. Jeden chłopak żalił się, że jego dziewczyna naciska na oświadczyny (są razem 7 lat, mają teraz po 25 lat) i on nie chce, bo nie jest pewien. Po długiej rozmowie przyznał się, że to nie jest tak, że nie jest jej pewien, tylko że nie chce wziąć z nią ślubu, bo jest z nią z powodu braku "lepszych opcji". Oczywiście jak dziewczyna dopytuje,
Wróciłam właśnie ze spotkania ze znajomymi z pracy. Jeden chłopak żalił się, że jego dziewczyna naciska na oświadczyny (są razem 7 lat, mają teraz po 25 lat) i on nie chce, bo nie jest pewien. Po długiej rozmowie przyznał się, że to nie jest tak, że nie jest jej pewien, tylko że nie chce wziąć z nią ślubu, bo jest z nią z powodu braku "lepszych opcji". Oczywiście jak dziewczyna dopytuje,
TLDR
Sprawa wygląda następująco. Mam już 25 lat, nie ciągnęło mnie do tej pory na związek mimo wielu propozycji od różowych. Nie mam problemu w relacjach z kobietami (rozmowa)
Kończę magisterkę, dodatkowo mam praktyki i aktualnie trochę nie mam jakiegoś wielkiego ciśnienia na randkowanie. Ale już pracując, wypadałoby kogoś poznać. No i druga sprawa, to praktycznie brak funduszy z racji, że nie pracuję, a to co mam wydaje w większości na
Plus ja to widzę jako "mam dopiero 25 lat", a nie "mam już 25 lat". :) rób wszystko zgodnie ze sobą, nie zmuszaj się do związków, nie zmuszaj się do odbębniania kolejnych etapów, nie daj się zagonić w takie myślenie.
Ja twój wpis zrozumiałam na zasadzie "idę do roboty to MUSZĘ mieć partnerkę, bo to już taki etap w życiu" i chcę tylko przestrzec przed robieniem czegokolwiek, bo "muszę i tak wypada".