To moje życie... z rana miałem dobry humor, tak do 9 bo 8:50 się obudziłem, później dotarło do mnie jak #!$%@? jest moje życie i znowu była lipa. Poszedłem do sklepu na mojej ch*jowej wsi, stałem z 10 min w kolejce w końcu zrezygnowałem. Chyba przez to że sprzedawczyni była za ładna a przedemną jak i zamną stały same stare odpychające babszytle które kichając w moją strone rozniosły po mnie swoje zarazki.
Poszedłem do sklepu na mojej ch*jowej wsi, stałem z 10 min w kolejce w końcu zrezygnowałem. Chyba przez to że sprzedawczyni była za ładna a przedemną jak i zamną stały same stare odpychające babszytle które kichając w moją strone rozniosły po mnie swoje zarazki.