Jak to bywa ciekawość bierze górę nad wszystkim. Wracając ze szkoły w czwartkowe popołudnie, czekałem tylko aby iść do lasu nazbierać Muchomorów. Nagle okazało się, że na skrócie przez podwórko kolegi ciągnie się parę brzóz, gdzie rosły przepiękne muchomory. Nie zastanawiając się długo, zerwałem pięć kapeluszy, włożyłem je w czapkę i poszedłem do domu. Po obróbce termicznej położyłem grzyby do szuflady.
Piątek wieczór - przygotowanie do wyjścia. Żadnej formy kontaktu z ludźmi