halo #poznan czy ktoś wie co się dzieje z Ineą, ze od dobrego tygodnia nie działa sieć wifi? w wiadomości przyznali się, ze to z ich winy, ale na tym kończy się jakakolwiek wiedza
@pasio9: z routerem wszystko ok, sąsiedzi mają ten sam problem, pisali do Inei, która przyznała się, ze występują u nich niedogodności, niestety to wszystko z ich strony
@dzieju41: właśnie problem polega na tym, ze u współlokatorów na kablu śmiga, na wifi już nie. a współlokatorka i właścicielka mieszkania nie ruszy routera, kiedy jasno jej napisano, ze to z ich winy..
@pasio9: właśnie na kablu działa, a ponoć nic ruszane nie było, trudno mi się tez określić, bo wróciłam ze świąt i wifi już nie było, choć rozmowę z Ineą, w której przyznali się, ze to z ich winy widziałam. Chociaż nie wiem czy wierzyć rozmowie przeprowadzonej przez fejsa
@Stona: właśnie tak XD obstawiam, ze to kwestia routera jednak, ale moja współlokatorka upiera się, ze skoro napisali coś takiego, tak właśnie musi być
@Stona: wszystko to już mój niebieski robił, ona upiera się, ze "czasami wifi jest", co daje mi jasno do myślenia, ze to wina routera skoro raz wyszukuje sieć, raz jej kompletnie nie ma. dodatkowo to, ze Inea przyznała się do jakiejś awarii jest jej dodatkowym argumentem. plus ja tego wifi, które "czasami jest" od kilku dni jakoś nie widziałam XD
@Stona: problem jest taki, ze ona na podstawie jednej wiadomości i tego, ze sąsiadom wifi raz działa, raz nie wnioskuje, ze u nas dzieje się to samo. i nie dociera do niej, ze skoro im wyszukuje sieć, a nam nie, to nie jest to samo. tak właśnie zrobię
czy Wy tez nie wyrośliście z bania się duchów? ja np robię pod siebie jak usłyszę jakikolwiek dźwięk gdy jestem sama, niech to będzie złodziej, gwałciciel, morderca, byle nie duch
@cugowski: ja się zastanawiam czy boje się duchów czy jest inne wyjaśnienie tego, ze będąc sama w domu po prostu paraliżuje mnie strach i odnoszę wrazenie, ze nie jestem sama
@cugowski: kwestia tego, ze nigdy nic nie widziałam, słyszałam (pewnie wyssane z palca) historie. ciekawi mnie skąd właśnie strach przed czymś, co nie zrobi mi żadnej krzywdy, bo logicznie tłumacze sobie, ze przecież to nie istnieje nawet