Jeżeli istnieje jakikolwiek wpływ człowieka na klimat Ziemi (co jest wątpliwe), to ewentualnie można by pomyśleć o wybiciu ludzi. Co zawiniły wielbłądy? Zwierzęta żyły na tej planecie przez miliony lat i jakoś nie doprowadziły do końca świata wydychanym CO2.
Poza tym, nawet gdyby wybili wszystkie wielbłądy na świecie, to i tak zredukowaliby emisję CO2 mniej, niż produkuje jedna elektrownia. Aaaa co tu w ogóle komentować. A ja myślałem, że
"Pierwszy wielbłąd został sprowadzony do Australii w 1840 roku z Wysp Kanaryjskich. Później brytyjscy osadnicy importowali je z Indii i Pakistanu.
(...) Jednak w XX wieku, wraz z rozwojem kolei i samochodów, wielbłądy wypuszczono na wolność. Od tego czasu rozmnażają się w niekontrolowany sposób, a ich populacja podwaja się średnio co dziewięć lat."
Czy jeszcze nikt nie zauważył, że te wielbłądy zostały tam sprowadzone przez człowieka?
Owszem,ale nie wszystkie są gatunkami inwazyjnymi. Gatunek inwazyjny jest wtedy, kiedy na nowym terenie spotka optymalne warunki do rozwoju, zajmując nisze gatunków miejscowych lub je niszcząc.
Jak zostawimy go w spokoju, może zniszczyć całe ekosystemy - w USA zaplątał się chaber - u nas niegroźny chwaścik. Tam znalazł odpowiedni skład gleby, lepszy niż w Europie i wygrywa konkurencję z innymi gatunkami na prerii. Jak nic nie zrobimy, na preriach zamiast
@MaxNovac: to ja proponuję eksterminację populacji Australii ... nielicząc kożyści związanych mniejszą emisją co2 z aut to i dodatkowo 30 000 000 australijczyków przestanie puszczać bąki ... albo lepiej ... weźmy się za mieszkańcó Afryki ... są mało produktywni i jest ich ponad miliard
Wy tu czegoś chyba nie rozumiecie , to jest tylko pretekst te "gazy cieplarniane" Mieszkańcy Australii są przeczuleni na punkcie ochrony zagrożonych i rodzimych gatunków zwierząt. Ponadto jest to całkiem normalne strzelanie do zwierząt nie należących do naturalnej fauny z tego względu ,że są traktowane jak szkodniki. Czasem dochodzi do takich scen jak np. wieszanie zastrzelonych psów dingo na znakach ( z nieznanych mi względów) Skoro wielbłądy zostały sprowadzone to traktuje się
Komentarze (88)
najlepsze
Ciii... bo w Brukseli usłyszą...
Eksterminacja to innowacja? To niech ci innowatorzy zaczna od siebie.
Jeżeli istnieje jakikolwiek wpływ człowieka na klimat Ziemi (co jest wątpliwe), to ewentualnie można by pomyśleć o wybiciu ludzi. Co zawiniły wielbłądy? Zwierzęta żyły na tej planecie przez miliony lat i jakoś nie doprowadziły do końca świata wydychanym CO2.
Poza tym, nawet gdyby wybili wszystkie wielbłądy na świecie, to i tak zredukowaliby emisję CO2 mniej, niż produkuje jedna elektrownia. Aaaa co tu w ogóle komentować. A ja myślałem, że
2. Jeszcze większy wstyd tłumaczyć to w tak debilny sposób (chodzi mi o stwierdzenie o "australijskiej innowacyjności")
"Pierwszy wielbłąd został sprowadzony do Australii w 1840 roku z Wysp Kanaryjskich. Później brytyjscy osadnicy importowali je z Indii i Pakistanu.
(...) Jednak w XX wieku, wraz z rozwojem kolei i samochodów, wielbłądy wypuszczono na wolność. Od tego czasu rozmnażają się w niekontrolowany sposób, a ich populacja podwaja się średnio co dziewięć lat."
Czy jeszcze nikt nie zauważył, że te wielbłądy zostały tam sprowadzone przez człowieka?
Że to gatunek
Owszem,ale nie wszystkie są gatunkami inwazyjnymi. Gatunek inwazyjny jest wtedy, kiedy na nowym terenie spotka optymalne warunki do rozwoju, zajmując nisze gatunków miejscowych lub je niszcząc.
Jak zostawimy go w spokoju, może zniszczyć całe ekosystemy - w USA zaplątał się chaber - u nas niegroźny chwaścik. Tam znalazł odpowiedni skład gleby, lepszy niż w Europie i wygrywa konkurencję z innymi gatunkami na prerii. Jak nic nie zrobimy, na preriach zamiast