Ile dałbym, żeby być jak Don Vito Corleone ( ͡° ͜ʖ ͡°). Urodzić się biedakiem, gdzieś w czeluściach sycylijskiej mafii. Żeby przez chaszcze i sady uciec na statek do Nowego Świata, a w rytm Brucia la Terra bujać się na atlantyckich falach. Żeby po tygodniach tułaczki, gdzieś za horyzontem ujrzeć majestatyczne rysy Wolności Opromieniującej Świat, z tym niesamowitym uczuciem i błyskiem #!$%@? w dziecięcych oczach. I, żeby pomylono
@matti05: Dla mnie Andre Rieu to przerost formy nad treścią, więcej aktorstwa i improwizuje niż prawdziwego grania. Ona nadawałby się bardziej do filmów H/B*ollywoodu niż do muzyki klasycznej. Romantyzm gdzie jego przeciąganie byłoby dobrze widziane to moim zdaniem jedyna działka klasyki gdzie widziałbym jego aktorstwo. Utwór Brucia la luna brucia la tierra absolutnie nie nadaje się do tego stylu grania.

* - niepotrzebne skreślić
1293 - 1 = 1292

Mario Puzo

Ojciec Chrzestny

Powieść

Tego tytułu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Świetnie napisana, wszystko bardzo ładnie układało się chronologicznie w glowie pomimo roznych przeskokow czasowych, oraz tych miedzy bohaterami rozmieszczonymi po calych stanach.

Pomimo tego, że dawno temu oglądałem Ojca Chrzestnego i znałem mniej więcej wszystkie ważne wydarzenia, to książkę świetnie mi się czytało - momentami nie mogłem się od niej oderwać!

Jak dla mnie mocne