Dziś byłem świadkiem, jak Janusz w biedronce wykłócał się o inną cenę rogala na paragonie, a na stoisku. Oczywiście wg. wykopków miałby poklask, ale zajeło to dodatkowy czas przez co (i tak już długa) kolejka zaczeła się niecierpliwić. Doszło do tego, że inni zaczeli popędzać Janusza i wyzywać go, że się sądzi o durne 1.20 zł
Nawet jeśli miał rację to i tak nie uchroniło go to przed niemalże linczem ze strony
@AntyspoIeczny: Oczywiscie ze mial racje. A Ty myslisz ze czemu kasjerka zamiast rozwiazac problem od razu to przeciagala? Wlasnie na to liczyla ze reszta sie fqurfi, wywrze presje i facet se pojdzie.

Ludzie w kolejce skierowali swoja frustracje nie w ta strone.
  • Odpowiedz
@AntyspoIeczny: zamiast się wykłócać z kasjerką powinien poprosić kierowniczkę i z nią wyjaśnić, mi się zdarzyło zgłosić reklamację na infolinii przez formularz (rozpatrzona po mojej myśli)
  • Odpowiedz