@wycior_maly:
Przeczytałem „Malowanego ptaka” Kosinskiego. Streszczę:
Sebixy zamocowali autora na nadmuchanej oponie od traktora i wrzucili do Wisły. Chłopak uratował się, ale złapała go Karyna. Zgwałciła i pomalowała ptaszka na zielono, żółto i czerwono.
Co mnie dziwi to te puszki na sznurku czy drucie z żarem w środku. Autor nazywa je "komety". Podobno przed wojną na wsi wszyscy to nosili. Coś jak kadzidło. Pytałem starszych ludzi i twierdzą że to bzdrury.
Przeczytałem „Malowanego ptaka” Kosinskiego. Streszczę:
Sebixy zamocowali autora na nadmuchanej oponie od traktora i wrzucili do Wisły. Chłopak uratował się, ale złapała go Karyna. Zgwałciła i pomalowała ptaszka na zielono, żółto i czerwono.
Co mnie dziwi to te puszki na sznurku czy drucie z żarem w środku. Autor nazywa je "komety". Podobno przed wojną na wsi wszyscy to nosili. Coś jak kadzidło. Pytałem starszych ludzi i twierdzą że to bzdrury.
#juden