Ale większość operatorów #112 to są niesamowite dzbany.

Ludzie, czemu te ameby mają DO MNIE pretensje, że do nich dzwonię? Ja nie chcę do nich dzwonić. Uważam, że dużo lepiej było, gdy działały wszystkie numery, czyli #997, #998 i osobno 112. Było jasne rozgraniczenie: chcę się połączyć z Policją w niezagrażającej życiu sprawie (gdzie często trzeba było czekać z 2-3 minuty na połączenie), to dzwoniłem na 997. Sytuacja była nagła -
@Radek41: Zgłoszenie, że ktoś chce się zabić skacząc z okna. CPR zawiadomił wszystkie możliwe służby, z tym że pogotowie i pożarna dostały zgłoszenie, że to MY ich chcemy na miejscu. Adres jakiś #!$%@?ów, wystarczyłoby w google maps sprawdzić, że tam max z parteru mógłby skoczyć ktoś, same małe domki na wsi. Przyjeżdżamy na adres, a tam pełna rudera, nikogo nie ma, budynek dawno zdewastowany. Ale oczywiście CPR nie zdał sobie trudu
czy upadek babci na lodzie albo zagubienie dokumentów, czy zatrzaśnięcie kluczy to ZGŁOSZENIE ALARMOWE (dla Policji)? nie wypełnia definicji - a pisałem, że takie bym przyjmował. upadek tak, ewentalnie dla pogotowia, ale pozostałe dwa to jakaś abstrakcja


@Radek41: często jest tak, że dopiero na miejscu dowiadujesz się o co tak naprawdę chodzi.. czasami to wygląda jak głuchy telefon, zgłaszający powie jedno odpowiednio ubarwiając, operator 112 opisze po swojemu, dyżurny wyciągnie