Jerzy w jeżyn wierzył moc Więc gdy przyszła ciemna noc Chyżo mężnie w las pobieżył (Las zaś rósł przy Białowieży) Zebrał jeżyn pełną krużę Zamrożone dodał róże Po czym włożył to do dzieży (Którą kupił był w Chodzieży) Zzuwszy z stóp swych żółte ciżmy Z żółcią zmieszał trochę piżma Wrzucił garść źrzałego zboża Urżnął żołądź ostrzem noża Móżdżek żołny wrzepił kobrze Różdżką strząsnął żebro bobrze Żagwią żgnął gżegżółkę w pierze
Jerzy w jeżyn wierzył moc
Więc gdy przyszła ciemna noc
Chyżo mężnie w las pobieżył
(Las zaś rósł przy Białowieży)
Zebrał jeżyn pełną krużę
Zamrożone dodał róże
Po czym włożył to do dzieży
(Którą kupił był w Chodzieży)
Zzuwszy z stóp swych żółte ciżmy
Z żółcią zmieszał trochę piżma
Wrzucił garść źrzałego zboża
Urżnął żołądź ostrzem noża
Móżdżek żołny wrzepił kobrze
Różdżką strząsnął żebro bobrze
Żagwią żgnął gżegżółkę w pierze