#!$%@?, na sam koniec pracy, dosłownie już wychodziłem, wrociłem się by postawić butelke i sie skaleczyłem, takim ostrzem do tasiemek... #!$%@? krwi w #!$%@? ;( w kiblu zjechałem po ścianie, normalnie odleciałem. Swiadomośc wróciła jak mnie jedna osoba trzymała a druga kończyła opatrywać palec. Nie wiem czemu tak sie stało. Krwi sie nie boje, kiedyś oddawałem. W sumie fakt, leciała jak z prosiaka jakiegoś, ale nie brzydziło mnie to ani nic. Swojej
Chyba się znieczuliłem przez internety. Byłem niedawno odebrać znajomego sprzed klubu bo robiłem za szofera i niefartem dołączył do bijatyki 20vs20. Cała ulica i chodnik przed klubem (stajnią czy #!$%@? wie co to tam jest) w typach zakrwawionych. Co drugi padał i wstawał. Jeden to padł 5 razy i dalej walczył, a ryj cały we krwi. 5 leżało na stałe bo zemdlało. Nie wiem o co poszło, ale jazda na maksa. Dawno
@darosoldier: Wpadła i policja ale było już po wszystkim i gruby nafecony terminator się z nimi spotkał oko w oko :D #dolek go czeka zapewne bo nie sądzę by się wytłumaczył z tak mordy obitej. Jeszcze jego kolega rozbił butelkę o znak jak akurat policja im drogę zajechała, więc kolejny mandacik wpadnie. #gdziemialempopcorn :C