W miasteczku mojej matki organizują weekendowe kino letnie- seanse pod gołym niebem. Poszłyśmy wiedzione ciekawością. Były leżaki, barek, w którym można zakupić przekąski, kolorowe drinki, piwo, pełen luksus.
Było też pełno lokalnej młodzieży odzianej w dres.
Właśnie jeden z takich podbił do mnie kiedy stałam w kolejce po coś do picia. Wyraźnie zainteresowany niewidzianą wcześniej w tych regionach dziewczyną zaczął odstawiać jakiś szajs: napinać mięśnie, niby od niechcenia wspominać o swoim czarnym