Wyjaśnijmy to sobie raz na zawsze:
- totalnie zwisa mi, gdy ktoś w prywatnym teatrze kręci porno, kręci homopropagandę, a nawet odwrotnie: organizuje samobiczowanie słuchaczy RM albo prowadzi wykłady o tym jak leczyć homoseksualizm.

Jego budynek, jego czas, jego sprawa. Przychodzą ludzie, wiedzą co będą oglądać, płacą, być może jest jakiś sponsor - wszystkie zaangażowane strony są zadowolone, inaczej nie brałyby w tym udziału. Mogę się nie zgadzać z prezentowanymi treściami, mogę