Często w starych dziełach literackich mamy wyjaśnienia typu "nazwa potoczna z jakiegoś wieku czy używana na danym rejonie lub zapożyczenie z innego języka". I tak sobie myślę że "slang" używany przez młodsze pokolenie, ten który jest językiem potocznym jaki i elo gangsterskimi słowami( #rozkminiasz? #czaiszbaze? #maszjakiespakiety? ##!$%@? itp itd) czy denerwujący niektórych "weekend" nie są zagrożeniem dla języka polskiego, przeciwnie wzbogacają go(co nie znaczy, że upiększają)

Za 100 lat