5 minut z życia w kalifacie brytyjskim.

Stoję na przejściu przy ruchliwej ulicy, czekam na zielone. Na oko dwunastoletni chłopiec, o nieeuropejskich rysach twarzy (bardzo opalony, wręcz tego samego koloru, co asfalt na tej jezdni) wbiega z impetem na przejście. Zepchnęłam go na bok, samochód wyhamował, tylko lekko zahaczajac o moje udo.
Cieszę się, że dziecko żyje, po czym ono razem ze swoja matka (!!!!!!) zaczyna się na mnie wydzierać: " FUCK