Czasami powracam do swoich opisow podrozy psychodelicznych i sobie mysle co to sie wtedy stalo, ze tak pisalem. Zapomnialem wiele szczegółów, które udalo mi sie zachowac. Nie wiem czy to problem z pamięcią dlugotrwalą, przyjmowaniem innych substancji, dziur w mózgu a być moze tak dzialaja psychodeliki.

Gdyby tak porównać takie moje wakacje we Władysławowie sprzed 15 lat. Tez nie potrafie sobie przypomnieć szczegółów, jednak pamietam dosc dobrze latarnie w Rozewiu czy podróż
@InterferonAlfa_STG: to po co jechałem do Władysławowa skoro to nic nie zmienia i ma się nijak do rzeczywistości i nie zmienia nic w moim życiu?

To, że inteligentne istoty jak czlowiek na tym świecie istnieją jest szansą 1 do 40 000 000 000
We wszechświecie ta szansa jest jeszcze mniejsza. To, że przeczytałeś właśnie Ty ten komentarz są jeszcze bardziej znikome.

Więc czemu miałem nie napisać moich przemyśleń skoro docierając do
@CacyIsBack: nieudolnie próbuje Ci powiedzieć że mnogość takich przemyśleń jest bezpośrednim skutkiem ubocznym spożycia psychodelików. I choć wydaje Ci się to niesamowite i bardzo wyjątkowe to jest to tylko defekt myślenia spowodowany zaburzeniem gospodarki serotoninowej. Każdy tego doświadcza po psychodelikach, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że to nie jest magia ani wyjątkowe przemyślenie, a wręcz przeciwnie - wtórne i przewidywalne "zawracanie sobie głowy". Po prostu bujasz w obłokach, toniesz w