Po latach, kiedy się wraca do tego myślami, zdarza się, że człowiek chciałby dokładnie przypomnieć sobie słowa wypowiedziane przez pewnych ludzi, a nawet złapać same osoby i zapytać je, co nam chciały przez to powiedzieć... Ale ich już nie ma!... Nie miło się dostatecznego przygotowani, żeby ich zrozumieć... Chciałoby się, tak sobie, wiedzieć, czy przypadkiem nie zmienili zdania do tej pory... Ale już za późno... Skończyło się!... Nikt o nich już nic
Jeszcze gorsze jest to, że człowiek pyta siebie, skąd nazajutrz weźmie dość sił, żeby robić dalej to, co wczoraj i już od tak dawna, gdzie znajdzie siłę do tych głupich zabiegów, do tych tysięcznych projektów nie prowadzących do niczego, tych prób wyjścia z przygniatającej konieczności, usiłowań, które zawsze zawodzą a wszystkie wiodą do tego by się przekonać raz jeszcze, że losu przezwyciężyć nie można, że trzeba upaść z powrotem pod mur, co