Prezydent przyjechał do Żagania zobaczyć jednostkę wojskową. Chodzi, zwiedza lecz coś go męczy. Pyta dowódcę jednostki:
-Słuchaj Stasiu. Słyszałem w Warszawie o szeregowym który pięścią potrafi wbić gwoździa wszędzie. To prawda?
-Tak, panie prezydencie. Oto on.
Prezydent patrzy a tam największy koks jakiego w życiu widział. Podchodzi i mówi do niego.
-Wbij żołnierzu gwóźdź w to drzewo
Ten wziął gwoździa, przyłożył do drzewa i leciutko, niczym od niechcenia, jednym lekkim ciosem pięści