Jak miałem pierwszy router WiFi w domu, to nie zabezpieczałem go hasłem, aby było wygodniej. Po paru latach stwierdziłem, że może jednak warto będzie wrzucić tam jakieś hasło, bo coś wolno mi zaczął działać internet. Tego samego dnia sąsiedzi zaczęli przychodzić do mnie, żeby spytać, dlaczego, kurna, to zrobiłem! Dlaczego zabrałem im internet! Okazało się, że byłem darmowym dostawcą neta dla połowy bloku i teraz jeszcze ludzie mają do mnie pretensje.

#
idź do sklepu
wybierz jakieś gówno z półek
idź do kasy
kolejka jak #!$%@?
czekaj 10 minet
w końcu
dzień dobry
kasjerke nie odpowiada
powtórz dzień dobry
dalej nie odpowiada
dzień dobry stara #!$%@?
wtem zauważ ze ona ma chore gardło i ledwo co mówi
wstyd motzno
wyjdź ze sklepu
idź do apteki
kup strepsils
suki lecą na strepsils
daj kasjerce
słabym głosem spyta się "do czego to?"
krzyknij jej do ucha