@mangaryu Chińczycy uwielbiają stać w kolejkach. To jest chyba sport narodowy. Ostatnio leciałem z Pekinu do Kuala Lumpur i ustawili się w kolejce pół godziny przed boardingiem. Potem komunikat, że jest opóźniony (po angielsku i chińsku), a co dalej stoją. Poszedłem sobie zjeść kanapkę. Siedzę tak sobie w tym minibarze i patrzę na tę kolejkę. Ze 40 min stali jak nie więcej. Tak samo było, jak leciałem z Langawi do Kuala Lumpur.
Trochę na temat 'dziwnych' wierzeń w #chiny. Wychodzisz pobiegać nad rzeką. Widzisz jedno ognisko. No okej, Chińczycy palą ogniska, w których spalają papierowe pieniądze, żeby przekazać je swoim przodkom w zaświatach. Biegniesz dalej. Widzisz kolejne trzy, zaraz przy pięciu już wypalonych. Potem co pięćdziesiąt metrów kolejne. W płuca wkrada się coraz więcej dymu, jest nieprzyjemnie.
Widywałem już pojedyncze ogniska wcześniej, czy całe masy ognisk na "chińskie zaduszki", ale nie wiedziałem, że