Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki dzisiaj wracając tramwajem do domu naszła mnie myśl. Zacząłem rozkminiać #rozowepaski i ich marzenia. Rozkminy były bazowane na kilkunastu różowych paskach, a więc do rzeczy.

tl;dr


Jak znam wiele różowych to znam marzenia/cele niektórych z nich: studia za granicą, książe z bajki na białym rumaku, zwiedzić cały świat, zamieszkać w jej ulubionym mieście na świecie (z reguły Londyn lub NY..) itditd. Smutne jest to, że większość z nich nigdy tego nie zrealizuje - a to się nie dostaną na wymarzoną prestiżową zagraniczną uczelnie, a to się okaże, że książe nie istnieje, nie mają kasy lub same stwierdzą, że to nie ma sensu(czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem u różowych urodzonych po '90).

O ile marzenie jest po prostu do odbębnienia to z punktu widzenia #niebieskiepaski nic do życia nie wniesie, a czasami potem może być płacz "przecież za tą kasę na podróż w XX to mogłam kupić Y i Z", albo nawet będą rozczarowane i cały misterny plan w #!$%@?.

Mam wiele koleżanek, które od małego marzyły o studiach w UK, zamieszkaniu w Londynie - przecież tam jest tak zajebiście. Większość z nich pojechała na studia właśnie do UK. Tak marzenie zostało spełnione. Co z tego, że studiuje gównokierunek - psychologia, zarządzanie, urbanistyka (czy jakieś inne gówno). Kierunek się nie liczy, ważne że studiują tam gdzie chciały. I teraz tylko cieszynki bo kuhwa udało mi się mame i tate!! Bedzie tak fajnie, nowi ludzie, nowy świat, perspektywy XD. Tak miało być. Pierwsze 2 miesiące studiowania i gadania z tymi dziewczynami - tylko narzekają, czar prysł, nie jest tak fajnie jak miało być :(. Niektóre narzekają do dzisiaj (ponad rok studiowania). Ciągle tylko się słyszało w pierwszym semestrze, że są same blablabla a ta moja współlokatorka taka #!$%@?, to multikulti takie #!$%@? XD.

Nagle się okazuje, że #!$%@? zdrowo ponad 100kzł (nie wiem ile dokładnie, kiedyś liczyłem to wyszło, że licencjat mojej ex będzie kosztował jej rodziców 600k zł XD) na licencjat mija się z celem. Ale taki #rozowypasek idealnie całą sytuację zamaskuje. Na zewnatrz będzie "kuhwa jestem ę ą, studia w JU KEJ śmieciu, gnij w swojej polszy", a wewnętrznie "#!$%@?łe taki gównokierunek, ale przynajmniej uczelnia prestiżowa". A te gównokierunki w UK to tyle warte co nasze... Do tego na ponad 40 dziewczyn, które znam, które studiują w UK, tylko 3 zamierzają nie wracać do Polski. Potem wracjo i znowu rozkręcamy życie na nowo :D Zero znajomych, bo ci z liceum porozjeżdżali się po Polsce, zero obeznania rynku, znów różowy jest samotny, znów jest #!$%@?. A mówili, że po UK to bedzie kosić 100kzł rocznie minimum.

A najlepsze jest to, że taka dziewczyna nie zakończy sutdiowania na licencjacie. Przecież tylko debile nie idą na Mastera XD. No i hurr durr, #!$%@? robimy magisterke. Kolejne 150k zł #!$%@? w kosmos. To co mamełe i tatełe opłacają to tylko mieszkanie i jedzenie, potężny dług wobec uczelni zostaje - tak zajebiście kuhwa na samym początku z długiem XD (pozdro dla mądrych, którzy chcieli iść do UK i nie wybrali Anglii a #!$%@? do Szkocji!). Rodzice tak bardzo zadowoleni, bo #!$%@? hurr durr studia po angielsku takie trudne, my tylko prości ludzie z Polski. Liceum tak bardzo zadowolone , bo statystyki absolewntów takie dobre XD. Laski tak bardzo niezadowolone (te z gównokierunków ofc i te zapatrzone na swoje marzenie, które #!$%@?ęło...) wewnętrznie ale na zewnatrz nonstop orgazm zajebistości XD

OMG PAUL MAKKARTNEJ PRZEJECHAŁ KOŁO MNIE DZISIEJ, EMIGRACJA TAKA ZAJEBISTA. - Co z tego tępa szmato, że stałaś właśnie w środku sklepu po drugiej stronie ulicy, zasłonięta samochodami i ludźmi. Tylko usłyszałaś jak połowa zjebo-pop-lasek (które nie mają hobby, a jarają się gwiazdkami XD bo gwiazdki takie zajebiste!!) piszczały że jedzie MAKKARTNEJ. ALE KUHWA MATI ON PRZEJECHAŁ KOŁO MNIE, BEST DAY EVER, MY LIFE SO AMAZING. I tak w kółko. Life #!$%@? amazing, a wraca do mieszkania i nie so amazing. I tylko wylewa płacze w swoim notesiku, że jak #!$%@?. (nic tutaj nie jest zmyślone, wszystko oparte na opowiaściach oraz stalkowaniu koleżanek XD)

A z drugiej strony, kumple co pojechali na studia za granicą. Ci, co wybrali dobre kierunki zadowoleni chociaż psioczą na te całe długi itd. Ale nigdy o tym nie marzyli, o studiowaniu w elitarnej uczelni, po prostu wykorzystali szansę w życiu. A Ci co poszli na gównokierunki to tak samo jak dziewczyny - tylko oni mówią otwarcie, że miało być zajebiście a jest #!$%@? XD. Tak bardzo wszyscy płaczą, że nigdy nie zaznają legendarnego polskiego życia studenckiego i robienia parówek w czajniku :D. I idioci się męczą, bo tak wybrali, bo nie słuchali kolegów co wcześniej poszli na studia za granicę.

I po pierwszy semestrze gównokierunku narzekanie tak bardzo...

Kolejny przykład to mieszkanie w zagranicznym mieśce XY. Najczęściej NY albo Londyn XD. WYJADE DO US I A, NAJELPIEJ DO NY DO USA=NY!! Przecież nic innego w USA nie ma, prawda?

Takie laseczki, nawet nie zdają sobie sprawy, jak drogie jest życie w takich dużych miastach. Hurr durr skończę studia a potem do NY pomieszkać na rok (moja ex XD). Co z tego, że jej plan legnie w gruzach jak zobaczy ceny mieszkań w NY XD tak bardzo #!$%@?. Może jeszcze pomieszkać 50km od centrum, na to pewnie bedzie ją stać. Ale nie, nic nie przebije muru stworzonego przez #logikarozowychpaskow to jest pancerz nie do spenetrowania. Hurr durr muszę mieszkać w NY, tam jest zajebiście, a potem płacz, że ona chce już do mame i tate wracać do polszy :c bo tam jej dom rodzinny, tam tak fajnie. To jest gorsze nież mentalność słoika.

MIESZKAĆ W NY TAK ZAJEBIŚCIE, ROBIĆ KAREIRE W WIELKIM KROPO I #!$%@?Ć CAŁY DZIEŃ, ŻEBY BYŁ AWANSIK SZYBKO!! A POTEM WRACAĆ DO DZIURY, Z KTÓREJ SIĘ WYRWAŁAM, BO MUSZE SIĘ OŻENIĆ Z POLAKIEM I W POLSCE WYCHOWAĆ DZIECIIII. SĄSIEDZI MUSZO WIEDZIEĆ, KOGO MAJĄ ZA PŁOTEM.

I #!$%@?, w najlepszym przyadku jej sie to uda, ale nie oszukujmy się logika różowych jest tak #!$%@? w kosmos, że co dzień pewnie będzie zmieniać zdanie co chce w życiu XD. Jutro zachce wrócić do Polski, wróci a potem będzie płacz, że NY takie fajne i #!$%@? nie moge jusz wrócić tam.

Nie znam faceta, który ma jakieś nierealne cele w życiu (bo marzenia można mieć, takie żeby coś dobrego #!$%@?ć, ale jak sie realizuje marzenie to ma być zajebiście a nie płacz XD i nagłe zderzenie z rzeczywistością).

-Wyjade do USiA znajde miłość życia, bede miała dzieci ale wrócę z nimi do Polski bo majo sie tam wcyhowywać i #!$%@?

(oczywiście dziewczyny potrafią znaleźć miliard argumentów na nie, kiedy jest im to potrzebne lub na tak)

-Niebieski ma oferte w pracy, żeby wyjechać do Szwecji do pracy i zawsze o tym marzył. Różowy hurr durr nigdzie nie jedziemy, multikulti blabla

-Różowy chce jechać do Londynu BO TAK, niebieski nie może i nie chce. Ale HURR DURR nowy świat, nowi ludzie, perspektywy XD

#!$%@? przed chwilą #!$%@?łaś, że mutlikutli złe, a teraz jedziesz do jednej z ostoi multikulti w EU....

-TO MOZĘ NY?

Nie, tam też multikulti tylko inne...

I nic nie zrobisz biedny facecie. Jak laska chce coś zrobić to chociażby to #!$%@? podważało jedynke trygonometryczną to ona to zrobi. Klapki na oczy i lecimy, laska nigdy nie włączy trybu realistki bo sie jej cały światopogląd #!$%@?. Jak ci powie że 2+2=3 to tak jest i #!$%@?. Nic nie zrobisz, ona sama musi sobie uświadomić, że wynikiem jest 4. Nie ma innej opcji, mur świata prawdziwego musi #!$%@?ć jej odpowiednio mocno w głowe, żeby coś do niej doszło.

Jak myślę o tym, o tej słynnej logice różowych to aż odechciewa mi się rozmów z laskami. Pomyśleć, że ktoś może tak #!$%@?ć zpolaryzowane oksy na ryj i mieć #!$%@? na to co sie dzieje, a potem przez te oksy #!$%@?ć się samochodem w drzewo...

#!$%@? milenia siedzenia w kuchni i wychowywania dzieci zrobił swoje, teraz nagle otwarte okno na świat to już #!$%@? wariują i system #!$%@? BSODa. Przez 100lat zrobiliśmy taki skok w rozwoju, że dziewczyny nie nadążyły za tym XD. A więnc, logika różowych jest #!$%@? w #!$%@?, tak bardzo. Potwierdza Jan Paweł II

#truestory #takaprawda #retardalert #oswiadczenie #przemyslenia
  • 2