Wpis z mikrobloga

Była u mnie przed chwilą koleżanka i opowiadała jedną #!$%@?ą akcje z dzisiaj z #wroclaw.

Wbiega do tramwaju nr 11, nie zdążyła wcześniej kupić biletu, właściwie to nie zdążyła się nawet umalować bo już i tak była mocno spóźniona. Rozgląda się po pojeździe, jest biletomat. Zagląda do torebki, nie ma portfela. Zaczyna grzebać, znalazła trochę drobnych 10-5 groszówek. Patrzy a przy biletomacie stoi jakiś nerd szuka czegoś w telefonie, miło mu z oczu patrzy to podbija. "Cześć, kupił bys mi bilet bo nie mam karty, ale mam pieniądze" i wyciaga zawstydzona rękę pełną drobniaków. Koleś popatrzył na nią jak na głupią, zmierzył wzrokiem z góry na dół, oblizał językiem wargę i zaczyna klikać w biletomat. Po chwili bilet wyskakuje. Jedną ręką przeczesuje włosy, drugą sięga po bilet. Podaje jej i zalotnym głosem mówi "spoko, zatrzymaj hajs to prezent, miłego dnia" puszczając na końcu oczko. W momencie podawania biletu próbuje złapać ją za dłoń. Ona odpowiada, że nie ma teraz czasu i właściwie to słaby motyw na podryw. Tramwaj gwałtownie hamuje i wszystkie drobniaki wylatują jej z ręki prosto na tego gościa. Gość #!$%@? a ona ze wstydu ucieka szybko na koniec tramwaju.

  • 22