Wpis z mikrobloga

#cavaprogres #narkomania
Kończę właśnie 19 dzień trzeźwości.
Głód silny, olbrzymia chęć ucieczki od problemów, ale system natychmiastowego szczypania w nadgarstek przy pierwszej myśli związanej z ćpaniem jak na razie się sprawdza. Nie, nie sprawia, że nie chce mi się ćpać. Nie sprawia, że głód spada. Sprawia, że myśli próbujące przebić się z podświadomości do świadomości nie mogą nabrać wystarczającego pędu by zacząć mieszać mi w głowie bo natychmiast zauważam zagrożenie i zaczynam je tłumić. Trochę minie zanim zrobię z tego warunkowy odruch na myśl związaną z ćpaniem ale warto się zmusić.
Co się dzieje w przypadku gdy nie tłumi się złych myśli w zarodku?
W połączeniu z silnym głodem, podświadomą potrzebą ucieczki w ćpanie taka myśl może zasiać ziarno zwątpienia w trzeźwość.
Powiedzmy, że przez tydzień nie ćpam. Pojawia się źródło silnego stresu, problemy itd. Na obecnym etapie leczenia, sam głód rozpoznaje zwykle dosyć sprawnie... ale nie bardzo wiedziałem co dalej. Zabunkrować się w domu i przeczekać? Trochę pouczyć, poćwiczyć? Nieskuteczne, to za mało. Za bardzo bagatelizowałem te "małe" myśli. Te ataki potworka zwanego uzależnieniem na (jeszcze) trzeźwą świadomość. Na początku wydawało się ok, pojawiało się wspomnienie, czy fantazja ćpania. Jedna dwie sytuacje, jakiś trip z pamięci. I dopiero wtedy: Cava, co ty o ćpaniu fantazjujesz przestań bo się nakręcasz. I tak co jakiś czas, reakcja zawsze przychodziła za późno. Krok po kroczku coraz bardziej się nakręcałem, nieświadomy tego "bo przecież przestałem, zauważyłem, że źle robię". Gówno przestałem, bo spustoszenie w silnej woli już zasiane. A potem nawet się nie zauważa, w którym momencie takie myśli coraz częściej... coraz rzadziej, słabiej się z nimi walczy.. w pewnym momencie się przestaje... wtedy już jest za późno, świadomość nastawiona na "chcę zaćpać". Jeżeli dotrę do tego momentu, 99%, że nie będę potrafił się już powstrzymać. Raz czy dwa udało mi się, ale jest to zdecydowanie nie warte ryzyka i bardzo trudne... no boli wręcz :d
Cieszę się, że wreszcie zacząłem wypracowywać świadomą i skuteczną metodę. Nareszcie zaczynam widzieć realne szanse na progres ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Trzymajcie kciuki mireczki, nadchodzi sesja, dużo stresu, życzcie mi dużo silnej woli w nadchodzących dniach :D
  • 2
  • Odpowiedz