Wpis z mikrobloga

@JazzBlurr: Ja też nie wierze ale to prawda. Z pierwszego starcia, jakieś pół roku temu, wyszedłem bez szwanku bo koleś wyśmiał mnie za studiowanie matematyki stosowanej ale siedziałem obok ogarniętych ludzi którzy pomogli mi go zgłuszyć. To taki typ człowieka na którego argumenty nie działają, trzeba go po prostu wyśmiać jak najintensywniej. Wczoraj wpadłem w pułapkę bo przez wspólną znajomą znalazłem się wśród jego znajomych, co się #!$%@? działo to ja