Wpis z mikrobloga

@wkrk: Jestem nauczycielką (co prawda początkującą, a i tak chcę zmienić zawód, ale to inna zupełnie broszka) i nie zgodzę się z Tobą. Przypuszczam, że trafiłeś na złych nauczycieli, skoro wiedza nie ma dla Ciebie wartości.
Owszem, można specjalizować wszystkich po kolei tylko w jednej, skrajnej dziedzinie. Tylko co z tego, jeśli to dziecko nie będzie mogło w połowie tak dobrze odbierać świata, jak może dzięki wiedzy w różnych dziedzinach?
Jest
@wkrk: Moje najszczersze gratulacje, że już w liceum wiedziałeś co chcesz robić/będziesz w życiu robił. Jednak zauważ, że duża część licealistów, ba a nawet absolwentów tego nie wie. Więc kładzenie łopatą do głowy (wtedy jeszcze chłonnej) jak najwięcej wiedzy ogólnej nie jest takim złym pomysłem. Inna sprawa to sposób w jaki jest to robione, ale to temat na osobną dyskusję.
Jest tyle rzeczy do odkrycia i zobaczenia, do stworzenia ze swojego życia czegoś fantastycznego, fascynującego, a Ty chcesz zamknąć dzieci w ramy specjalizacji po to tylko, by zarabiały hajsy.


@adelefoucher: Ale to właśnie ustalone ramy edukacji zamykają rozwój (bo nie ma czasu na pójście w kierunku, który chce się wybrać a wymusza się "program"). Przedmówcy mówili, żeby młody człowiek rozwijał się jak tylko może i nie marnował czasu na rycie tego
@adelefoucher: łatwo po jednym wpisie ocenić człowieka- szkoda, że niezbyt trafnie.

Przypuszczam, że trafiłeś na złych nauczycieli

To prawda, miałem nauczycieli, którzy byli pozbawieni jakiejkolwiek chęci przekazania (i zrozumienia) wiedzy. Liczyło się tylko wykucie na pamięć, nieważne były wnioski i pytania uczniów. Niejednokrotnie łapaliśmy nauczycieli na błędach, których się wypierali.

skoro wiedza nie ma dla Ciebie wartości

Bzdura. Wiedza ma dla mnie ogromną wartość, sam zawsze szukałem odpowiedzi na pytania, na
Potem mogą się spierać na forach internetowych jak profesjonaliści.

@Solidly: jakoś też mi to czasem wychodzi ( ͡º ͜ʖ͡º)


Z naciskiem na JAKOŚ.

Po prostu uważam, że czas poświęcony na pisanie rozprawek, bądź inne zajęcia, które nie uczą niczego przydatnego (no, może uczą jakieś wybitnie małe grono uczniów) można poświęcić na naukę czegoś, co przyda się na studiach/ w pracy/ w życiu.


@wkrk: umiejętność składnego
@kowad: Chciałeś mnie zdyskredytować, a nie toczyć ze mną dyskusję, jednak Ci odpowiem.
Gdzie napisałam, że trzeba absolutnie rezygnować ze specjalizacji? Nie uważam tak. Myślę, że sama specjalizacja nie rozwinie dziecka tak szeroko, ale to nie oznacza, że gloryfikuję uczenia się wszystkiego.

Moim zdaniem jakieś ramy muszą istnieć i uwierz mi wiem, co oznacza "zły program nauczania", bo doświadczam tego codziennie.
Niemniej bez ram będzie gorzej, to oznacza jedynie chaos.
@wkrk: Jeśli ja nie zrozumiałam Twojego wpisu, to Ty również nie zrozumiałeś mojego (chociaż tak naprawdę uważam, że po prostu chcesz koniecznie wyjść na swoje i dlatego tak naprawdę nie interesuje Cię odrębne zdanie).

Nigdzie nie napisałam, że nie można dzieci w ogóle specjalizować, że powinny uczyć się niczego, że warto poświęcić czas na nieużyteczne sprawy po to tylko, by pracować w kfc, że muszą wkuwać analizy wiersza, że muszą rozumieć