Do tej pory szłam na łatwiznę - kupowałam jakieś zaszczepione drzewko, obcinałam poniżej szczepienia i szczepiłam odmianę, jaką chciałam mieć. Tym razem spróbuję wyhodować podkładki. Ciekawe co z tego wyjdzie. (✌゚∀゚)☞
@besiaczek: @dreaper: Po roku jest średnio do szczepienia takie coś. Po 2 latach bardziej. Po 3 roku przyjmuje się okulant po 4 jest jako takie drzewko, o ile się przyjmie w ogóle :)
@iedrzei: Masz suba :) Jeśli chodzi o szczepienie to mam już spore doświadczenie, ale podkładek jeszcze nie produkowałam. Od lat pasjonuję się starymi odmianami drzew owocowych i powiększam swoją kolekcję :)
@besiaczek: @iedrzei: @dreaper: Wszystko zależy od warunków glebowych i pogodowych, jak będzie miało dobre warunki to rośnie jak szalone. Podkładki dla orzechów na przykład trzymam w szklarni i dobrze nawożę, za dwa lata będę szczepił, a w zimę szczepiłem w ręku śliwki na półtorarocznej ałyczy i tylko jedna się nie przyjęła :)
@iedrzei: Trudno powiedzieć, chyba z sentymentu i ciekawości zaczęłam się tym zajmować. Najpierw sporo czytałam o drzewach owocowych, szczególnie zaintrygowały mnie te stare odmiany, których owoców już nie można wszędzie kupić i spróbować. Potem sama wzięłam się za szczepienie. Brałam zrazy starych drzew od sąsiadów i z ogródków działkowych, chciałam zachować te odmiany, żeby nie przepadły. Trochę drzewek starych odmian dałam sobie przysłać pocztą od innych pasjonatów.
@iedrzei: Niestety żadna ze szkółek, od których brałam stare odmiany, już ich nie produkuje. Widać zainteresowanie tymi drzewkami było małe :( Teraz chyba tylko Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły się tym zajmuje.
Świetna funkcja dla tych którzy obchodzą się z telefonem jak z jajkiem i myślą ze to oni sluża jemu a nie telefon wam, będziecie mogli ładować #iphone do 80% aby oszczędzić trochę na tej kondycji baterii xD
Rozpoczynam uprawę podkładek do szczepienia drzew (ʘ‿ʘ)
grusza kaukaska, ałycza i węgierka Wangenheima
@iedrzei: Trudno powiedzieć, chyba z sentymentu i ciekawości zaczęłam się tym zajmować. Najpierw sporo czytałam o drzewach owocowych, szczególnie zaintrygowały mnie te stare odmiany, których owoców już nie można wszędzie kupić i spróbować. Potem sama wzięłam się za szczepienie. Brałam zrazy starych drzew od sąsiadów i z ogródków działkowych, chciałam zachować te odmiany, żeby nie przepadły. Trochę drzewek starych odmian dałam sobie przysłać pocztą od innych pasjonatów.
Teraz chyba tylko Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły się tym zajmuje.