Wpis z mikrobloga

#coolstory #smutne #banki

Jakieś pół roku temu w małej wsi na Podkarpaciu wyszła na jaw afera. Pracownik banku w Husowie, 62-letnia pani Stanisława (po jej wieku łatwo się domyślić jaki to bank :)) przy wpłatach gotówki na konto oszukiwała ludzi. Ukradła łącznie około miliona złotych (niektóre źródła mówią o 1,5 mln). Pani była dosyć biedna, nie miała samochodu, żyła skromnie. Wszyscy zastanawiali się gdzie schowała lub komu przekazała te pieniądze. Z uwagi na jej wysoką religijność niektórzy obstawiali Rydzyka (głównie gazeta wyborcza :)). Teraz wyjaśniło się gdzie trafiła gotówka. Pani Stasia wysłała ją byłemu pracodawcy, którego żona miała nowotwór i potrzebowała na operacje i leczenie. Do tej pory są problemy z ustaleniem kogo i na ile złotych okradła. Klienci ufali starszej pani i nie brali potwierdzeń wpłat.

W lutym pani Stanisława przeszła na emeryturę, dzień później powiesiła się w stodole. Żona byłego pracodawcy zmarła na raka.
  • 14