Wpis z mikrobloga

#ekonomia #dlugpubliczny #nbp
Wiadomo, że lwia część długu publicznego powstaje przez emisję obligacji. Jednak kilkanaście procent pochodzi z kredytów zaciąganych przez instytucje publiczne. Mam pytanie:
Na jakich warunkach takie instytucje się zapożyczają? Po prostu np. urząd miasta może zaciągnąć kredyt w banku prywatnym, który będzie spłacany z podatków?

Zadłuża się też NBP biorąc kredyty.
Oni też mogą wziąć kredyt w prywatnym banku?
Jaki jest cel takiego zadłużania, skoro mogą emitować obligacje?
  • 7
@dwuwarstwowy: Miasta oczywiście jak najbardziej pożyczają pieniądze od banków. Ba! Był nawet ileś miesięcy temu był przypadek, gdy jakiś samorząd wziął "chwilówkę" od parabanku. Emisja obligacja podobno się średnio opłaca na małą skalę, ale przyznam, że nie zgłębiałem nigdy tego tematu.
Na jakich warunkach takie instytucje się zapożyczają? Po prostu np. urząd miasta może zaciągnąć kredyt w banku prywatnym, który będzie spłacany z podatków?


@dwuwarstwowy: jest to regulowane i od określonej kwoty jednostka samorządu terytorialnego musi rozpisać SIWZ - Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia, gdzie mega dużo bzdetów musi też wypisać i wtedy banki się zgłaszają do przetargu.

W Polsce obligacje jednostek samorządu terytorialnego mają duże koszty transakcyjne względem kredytu przez co efektywna
@dwuwarstwowy: niekiedy się opłaca, parę powiatów wyemitowało swoje obligacje:
http://www.gpwcatalyst.pl/notowania_obligacji_komunalnych
Wszystko zależy od funkcji celu danej JST, w obligacjach kapitał spłacasz na samym końcu, przy kredycie natomiast mamy do czynienia z ratami kapitałowo-odsetkowymi (poza kredytami balonowymi, ale te AFAIK nie są w PL popularne). Na pewno obligacje komunalne byłyby popularniejsze gdyby nie prowincjonalność Catalysta.

Dość ciekawą kwestią są obligacje przychodowe, gdyż te wedle niektórych wykładni pozwalają na ominięcie przez jednostkę samorządu
@DuPont: To mam jeszcze jedno pytanie odnośnie tego artykułu, w sumie to zawsze mnie zastanawiało. Dlaczego UE nigdy nie daje całej kwoty na inwestycje tylko wymaga dołożenia z własnej kieszeni te 20%, co jak widać spowodowało zadłużenie JST? Skoro większość banków w Polsce jest zagraniczna, to przez takie działania Polska teraz jest w kieszeni zagranicznych banków.
@dwuwarstwowy: może naczytali się Miltona Friedmana i uznali, że jeśli coś będzie finansowane w 100% ze środków "niewłasnych" (czyt. unijnych) to będzie wtedy kasa wydawana na totalne głupoty, bo przecież "za darmo" (z punktu widzenia politycznego JST, tzw. iluzja fiskalna), a tak to jak jest te 20% wkładu własnego to przynajmniej jest jakiś malutki bodziec by choć trochę zracjonalizować te wydatki. Kto wie czy nie uchroniło nas to przed jeszcze większą
@DuPont: No dziwnie z tą ich racjonalnością skoro i tak zachęcają, by brać pieniądze na projekty typu szkolenie umiejętności miękkich (pracownik ma nakazane, bo przecież kasa z UE nie może się zmarnować), czy jak mówisz, aquaparki czy muzea, do których musi potem dokładać miasto.