Wpis z mikrobloga

@ex-03: należy wprowadzić mikroprocesorowe karty do głosowania tak aby każdy mógł oddać swój głos z terminala znajdującego się w urzędzie albo nawet z domowego komputera wyposażonego w czytnik.
@ex-03: każdy będzie mógł zgłosić własny projekt ustawy po zebraniu odpowiedniej liczby głosów, a następnie ustawę podda się pod głosowanie. reszta pozostaje bez zmian. z tą różnicą, że władza wykonawcza będzie powoływana nie przez zwycięską partię, a przez obywateli także premierem może zostać Ewa Kopacz, a ministrem Jarosław Kaczyński lub na odwrót. Wszystko zależy od ilości zebranych głosów.
Polska nie jest demokracją bezpośrednią, od tego mamy parlament żeby podejmował takie decyzje.


@dreaper:

Nawet nie zaprzeczasz, że jesteś niewolnikiem, a od decydowania o tobie i rozporządzania twoim życiem jest twój pan i właściciel.

To żałosne.

A sprzeciw wobec referendum to zaprzeczenie demokracji, która RZEKOMO ma być głosem ludu ... a nie parlamentarzystów.
Tudzież oligarchów parlamentarnych.
@LaPetit:
1. Wyrwane z kontekstu, kilka dni temu zaorano manipulację z obrazka.
2. Bo to jest słaby argument, jak milion osób podpisze się pod referendum o obowiązkowym smarowaniu chleba musztardą to też to zorganizujemy?
3. 4. Trudno się nie zgodzić, referendum w dniu wyborów to po prostu element kampanii wyborczej.