Wpis z mikrobloga

Miejsce dramatu : kontrola celna na przylotach, międzynarodowy port lotniczy Sydney
Osoby dramatu : lokalny celnik [C] , aloalo [alo]
Czas akcji : dzień powszedni, godzina 23.01

[C] : Dzień dobry, widzę że zaznaczył pan ze posiada alkohol, tytoń, pornografię lub inne używki.
[alo] : dzień dobry, owszem posiadam trochę papierosów które nabyłem na bezclowym w Dubaju, ale nie wiem jaki jest dozwolony limit.
[c] : nie ma problemu, proszę pokazać co Pan kupił... [OGLĄDA TOWAR] ... Nie ma problemu. Przywozi Pan 600 sztuk papierosów. To trochę ponad limit.
[alo] : ojej, tego się obawiałem. Jaki jest limit?
[c] : przekroczył go Pan sześciokrotnie...
[alo] : _
[ alo ] : i co teraz? cło czy mi zabierzecie?
[ c] : nic się nie martw. powinienem Ci zabrać, no chyba że wolicie zapłacić cło.
[ alo ]: no nie bardzo...
[c]: A macie coś jeszcze z tych rzeczy? alko, porno?
[ alo ]: nie, tylko fajki.
[c] : HMM, to w takim wyjdzcie przez bramkę nr 8. nic nie zabieram, nic nie płacicie. Miłego dnia. następnym razem pamiętajcie o limitach!

tl;dr : przekroczyłem limit fajek w bagażu o 600%, a celnik mnie puścił.
#australia #emigracja #przemyt #czasnaaustralie
  • 17
@aloalo83: Heh, przyzwyczajaj się :) Dobrze zrobiłeś, że się przyznałeś, to jest najważniejsze. Miałem podobnie, ale z jedzeniem, też puścili bez problemu. Generalnie zawsze lepiej powiedzieć, bo gdyby złapali Cię na tym, że nie zgłosiłeś a wwozisz to sam widziałeś jakie są kary. Podobnie jest przy przekraczaniu granic stanów. Jak zgłosisz, że coś masz to luz, ale jak próbujesz kombinować to się nie wypłacisz. Pozdrówka ;)