Wpis z mikrobloga

Drodzy obserwatorzy tagu #patologiazurzedu i trochę #patologiazewsi gdzie pracują niekompetentni urzędnicy. Sam toczę walkę z urzędem gminy we wsi, w której mam nieruchomość. Sprawę opisywałem tutaj: http://www.wykop.pl/link/2712885/walka-z-wiatrakami-w-gminie-jak-wybudowac-siec-i-odzyskac-za-to-pieniadze/
Pamiętacie akcję z #sluzebnoscwolfika, gdzie sąsiad odwala maniany z drogą? U mnie przekręty, fakt że niewielkie w sensie prawnym, odwala sam urząd! Twierdzi, że są budowane przyłącza, tym czasem daje zgodę na rozbudowę sieci po cichu.

O genezie problemu można znaleźć więcej informacji w znalezisku. Teraz o tym, co udało mi się ustalić. Zgodnie z obowiązującym prawem obowiązkiem gminy jest zaopatrzenie w wodę oraz odprowadzenie ścieków. W praktyce bywa z tym różnie. U mnie np. jest sieć w 4 wsiach a w 20 nie ma. Oczywiście jest to wymówka, żeby w ogóle nie przyłączać nikogo w tych 4 szczęśliwych miejscach, gdzie jest sieć, bo nie ma pieniędzy, nie ma czasu, możliwości itd. Ażeby się przyłączyć sieć trzeba wybudować samodzielnie i przykazać ją nieodpłatnie na rzecz gminy. Mi oczywiście ostatni punkt się nie spodobał, ponieważ za wybudowanie sieci w zamian mam im płacić za odprowadzenie ścieków.

Żeby nie było - nic mi do osób, które chcą mieć przyłącze wodne/kanalizacyjne. Rzecz w tym, że "pójście na rękę" przez gminę by wybudować to bez należytych dokumentów (projekt budowlany budowanej sieci) prowadzi do ogromnego bajzlu. W drodze jest rura, której być nie powinno, do sieci są przyłączone budynki, gdzie teoretycznie nie ma takiej możliwości itd. Później gmina sobie to przejmuje za friko i każe sobie płacić za odprowadzenie ścieków. A jak będzie dotacja na rozbudowę sieci, to mają wybudowane końcówki i je tylko "legalizują" poprzez dorobienie dokumentacji.

Zacząłem drążyć temat, ponieważ wielokrotnie urzędnicy (z-ca wójta, p.o. kierownika zakładu gospodarki komunalnej) twierdzili, że w podobnej sytuacji było kilka osób i wybudowali sieć na własny koszt. Wystąpiłem więc o udostępnienie informacji publicznej zawierającej ilość wybudowanych przyłączy oraz wybudowanej sieci w latach 2010-2015 ze wskazaniem, kto finansował budowę sieci. Po dwóch miesiącach czekania, kopania oraz ponaglania dostałem w odpowiedzi zestawienie wysyłane do GUS, z którego wynika, że sieć rzeczywiście nie była budowana, były tylko nowe przyłącza. Naturalnie poskarżyłem się do sądu administracyjnego, że informacja nie była udostępniona w wymaganym czasie - sprawa w toku. Po tym wystąpiłem z wnioskiem o udostępnienie wniosków przyłączeniowych oraz umów przyłączeniowych z lat 2014-2015 z pominięciem danych osobowych (imię, nazwisko, adres zamieszkania). ( ͡º ͜ʖ͡º) Urzędasy odpowiedzialne za udostępnienie informacji były przebiegłe i zakreskowały nie tylko te dane ale i adresy nieruchomości, czego nie powinni robić - będę składał skargę, ponieważ informacja jest niekompletna i w dużej mierze bezwartościowa. Peszek chciał, że nie wszędzie komuś chciało się to zakreskować, więc po numerach ewidencyjnych działek, na których są drogi udało mi się dojść gdzie były budowane przyłącza. W dwóch przypadkach w umowie przyłączeniowej znajduje się zapis o "przekazaniu wybudowanej sieci na rzecz gminy", nietypowe średnice rur (np. 250mm a nie standardowe dla domków 160 mm). Naturalnie w zestawieniu, które poszło do GUS wybudowana przez inwestorów indywidualnych sieć, która została przekazana gminie nie jest uwzględniona - mamy więc nieprawdę w odpowiedzi na wcześniejszy wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

A teraz najlepsza część opowieści. Szybciutko w google zacząłem szperać o poświadczeniu nieprawdy przez urzędnika. Jest na to artykuł 271 kodeksu karnego:
§ 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Tego typu wykroczenia są ścigane z urzędu, więc jeśli zgłoszę je do prokuratury to powinna ona wszcząć dochodzenie, na podstawie którego może dojść do sprawy karnej. A co istotne, urzędnicy z prawomocnym wyrokiem karnym z oskarżenia publicznego nie mogą pracować w administracji. ( ͡° ʖ̯ ͡°) To jak, zgłaszać?

A co jest jeszcze weselsze. Wcześniejszym kierownikiem ZGK, za którego były już przewały jest obecnie Wójtem oraz członkiem #pis. Starego wójta wywalił z siodła, ponieważ miał zarzuty korupcyjne i wparowało mu na chatę CBA.

A tu nasz Wójt z przedstawicielami PiS:
http://grab.by/LOvk
http://grab.by/LOvm

Gdzieś na prywatnym profilu ma nawet zdjęcie z #andrzejduda.

Więcej będę pisał w #walkasplatcha.
  • 9
@splatch: To załóż własny tag a nie wołasz mnie, jak mnie #!$%@? takie nadużywanie tagów. Kiedyś bardzo śmieszny i ciekawy za razem tag był zonabijealewolnobiega, a po miesiącu zrobiliście z niego gówno. I tak jest z każdym tagiem, ten tag obserwuje po to aby zobaczyć finał sprawy a nie czytać o Tobie. Nie twierdzę że to co napisałeś nie jest ciekawe i warte obserwowania ale #!$%@? NIE ZAŚMIECAJ TAGOW