Wpis z mikrobloga

#warszawa #ztmwarszawa

Warszawskie mirki, powiedzcie mi jedną rzecz. Dlaczego znaczna część pasażerów Metra (szczególnie różowe) z uporem maniaka naciska przycisk do otwierania drzwi wagonu, jeżeli zawsze są one otwierane automatycznie?

Czy się mylę i jednak jest w tym jakiś sens?
  • 24
@npwjsn: kiedy tak bylo? W metrze od zawsze sie otwietaly wszystkie drzwi na kazdej stacji. To jak pisal @ares_Vll moze przyzwyczajenia z tramwajow. @obszczymur: czasem zdarza sie, ze ktos mnie wrecz"odepchnie" by nacisnac guzik na stacji, juz sie nawet nie usmiecham pod nosem, ale na poczatku mnie to troche bawilo (tak, to ze ja jestem taka madra i bystra, a inni to głupole, tak ( ͡° ͜ʖ ͡
@kawazrana: no tak, właśnie też często wręcz jestem odpychany od drzwi, bo ktoś "se musi" nacisnąć przycisk. To jest oczywiście odruch tak jak wspomniano, ale ja tego nie pojmuje - może jestem czepliwy.

Inna denerwująca rzecz to ludzie, którzy ustawiają się na wprost drzwi do wagonu i wpychają się nie czekając na wyjście pasażerów z wagonu.

Tylko w sumie jakie to ma znaczenie, nikogo to nie interesuje.

@ares_Vll: wydaje mi
@ares_Vll: Kilka lat temu jeszcze nie jezdzily te sklady metra, co maja guziki na drzwiach, ale tramwaje juz tak, wiec brawo Ty!
Na drugiej linii teraz bys nie przeskoczyl, drzwiczki są, no i ludzie z "miasta" tez przeskakuja, widac te bramki budzą w ludziach sportowców ;)
@obszczymur: tez mnie to irytuje, aaalbo jeszcze to, ze staje wlasnie na skraju drzwi by wypuscic ludzi wychodzacych a ktos w ostatniej chwili staje przede mna (z peronu) i nie dosc, ze tarasuje wyjscie to jeszcze mi wejscie :] całe życie na to patrze, ale za kazdym razem mnie to dziwi i wkurza, nic nie poradze.
@bluemusic: no jezdzę codziennie (i jezdziłam, kiedy te składy wprowadzali), tyle ze na pierwszej linii tylko własciwie, ale drzwi otwierały sie automatycznie za każdym razem, kiedy jechałam tym pociągiem. Nie zaprzeczam, dziwię sie tylko.