Wpis z mikrobloga

@Magnolia-Fan: No nie powiedziałabym. Emerytura jakaś będzie, nawet jeśli bardzo niska, ewentualnie równa dla wszystkich. Pracując mogłaby też spróbować cokolwiek odłożyć. A tak liczy na to, że patusy - takie same jak ona - wezmą się do roboty.
@Magnolia-Fan: Z dużym prawdopodobieństwem tak. Do tego prawdopodobnie niewydolna wychowawczo i bezmyślna, bo kto w takiej sytuacji robi troje dzieciaków?

Mit o szklance wody na starość.... A ile to dzieci mieszka z rodzicami po dwudziestym roku życia i im tę szklankę podaje? To powiedzenie miało sens, kiedy istniały domy wielopokoleniowe. A szklankę wody mogą podać inni ludzie. Inwestować można nie tylko w relację z dziećmi.
@PioPioPio: #!$%@? z tym czy dzieci benda pracować czy nie. Mamy teraz problem z systemem emerytalnym to wprowadzamy kosztowne rozwiązanie którego efekty zobaczymy za 20-25 lat, fuck logic. Może zamiast dzielnie zwalczać problem który sami stworzyliśmy spróbujmy zbilansować dzisiejszy system?
@Shanny: no można liczyć na pomoc obcych ludzi, ale nie zawsze to korzystna inwestycja. Mój dziadek w ostatnich latach swojego życia był obłożnie chory. Kiedy leżał w domu to był w niezłym stanie (o ile można tak to nazwać) z kolei nawet po paru dniach w szpitalu dostawał odleżyn. Może to jednostkowy przypadek, ale ja mam takie doświadczenia.
@Magnolia-Fan: Nie obcych, ale bliskich, tylko niespokrewnionych. Czyli zajmowali się nim źle w szpitalu, trzeba było pisać skargę albo przenieść. Rodzina też może się źle zajmować (tym bardziej, że wykształcenia w tej dziedzinie nie mają) albo w ogóle olać. Jak już sypiemy dowodami anegdotycznymi, to w jakiejś mojej lokalnej gazecie było opisane, jak wnuczkowie "opiekowali się" babcią każąc jej płacić sobie za zrobienie herbaty albo przyniesienie koca. Ostatecznie zostawili ją samą,