Wpis z mikrobloga

Czuję się samotny. Przyjaciele w Polsce powoli układają sobie życia i ciężko ich chociażby złapać na Skype. Zresztą to bez znaczenia, bo i tak nie otworzyłbym się na tyle, żeby się z nimi tym podzielić. Nie mam im tego za złe. Rodzeństwo ma już własne rodziny i setki problemów z nimi związanych. Rodziców nie chcę martwić, wystarczająco się bali o mnie przez całe moje życie. Opowiadam im zawsze beztroskim tonem o moim fajnym życiu singla na emigracji.
Nie mam fobii społecznej. Zawsze byłem lubiany. Po prostu w wieku 25 lat i mieszkaniu samemu ciężko jest mi zawiązać nowe znajomości. Zawsze gdy uda mi się wyrwać gdzieś do pubu to poderwę jakąś laskę, ale wychodzę tak rzadko, że zaczynam bać się o zanik swoich umiejętności intetakcji z innymi ludźmi. Doszło do tego, że wręcz cieszę się, że muszę chodzić do pracy bo przynajmniej mam z kim pogadać. Najgorsze, że nie dam rady tego zmienić, bo muszę na siebie zarabiać, czyli spędzać sporo czasu w robocie, czyli drastycznie ograniczać swoje i tak ubogie życie towarzyskie. Zresztą nawet jakbym miał kilka dni wolnego, to nie wiem czy udałoby mi się wyjść gdziekolwiek indziej niż na kawę z 50-letnią znajomą (przesympatyczną, swoją drogą).
Życie przecieka mi przez palce. W ciągu roku straciłem kobietę, która miała być moją żoną, a dodatkowo stopniowo tracę kontakt z przyjaciółmi i rodziną. Trochę inaczej to sobie wyobrażałem rok temu.
Praktycznie wszystkie nowe znajomości, które zawieram, urywają się po jakimś czasie z różnych powodów. W dni takie jak dziś czuję się jak ostatni człowiek na Ziemi.
  • 10
@Klinghoffer_II: To może zaplanuj sobie jakoś urlop, wyjedź gdzieś na jakiś czas i poznaj ludzi bliskich Twoim zainteresowaniom. Jest dużo opcji i nawet tworząc fora dyskusyjne w internecie możesz natrafić na jakieś zloty w określonym miejscu. Wypad w takie miejsca może być świetną okazją do poznania podobnych sobie ludzi.
@GhostxT: Myślałem o tym, ale niestety dopóki nie zmienię pracy na lepiej płatną, dopóty muszę ten pomysł odłożyć na później.
@Romantyczny_Roman: Marzy mi się grupa znajomych, dzięki którym mógłbym częściej poznawać coraz nowsze osoby.
Praca nie jest dla mnie odpowiednia, ale z różnych powodów mam problem ze znalezieniem lepszej.
@Klinghoffer_II: zaproś Mirka na dwa tygodnie... od razu będziesz miał powód żeby gdzieś wyjść a i zrobisz coś szalonego przy okazji. Niech Miseczek złapie żonę/dziewczynę i razem gdzieś skoczycie... motywacja i chęci na plus
@Klinghoffer_II: ej, przerażasz mnie. Rocznik 92 tutaj, mimo że jestem jeszcze studentem to nadal nie mogę przełamać swojej nieśmiałości do dziewczyn, a co dopiero kiedy będę miał pracę i znajdę się w Twoim położeniu. W sumie to i tak masz chyba lepszą sytuację ode mnie, bo miałeś chociaż dziewczynę
@Klinghoffer_II: zaraz zaraz, jeśli nadążam o tej porze to rozumiem, że jesteś na emigracji. Dlaczego z kasą taki problem, żeby gdzieś się wyrwać? Choćby na weekend, jeśli nie chcesz brać urlopu. Brak ci bratniej duszy, więc tak, jak radzą wyżej - poszukaj ludzi o podobnych zainteresowaniach. Zapewne interesujesz się czymś mniej niszowym, jak ja (10 lat stażu w parkour) i mimo to, że w 99% odkąd jestem na emigracji trenuję sam